Na koniec lipca polskie firmy sprzedały za granicę towary o wartości ponad 392 mld zł – podał wczoraj Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że eksport był o 6 proc. większy niż rok wcześniej. Wciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku import wyniósł 393 mld zł, co oznacza wzrost o 5 proc.
Różnica między eksportem a importem, czyli saldo handlowe, była ujemna i wyniosła 724 mln zł. Dla porównania przed rokiem deficyt w handlu był niemal sześciokrotnie większy i przekraczał 4,3 mld zł.
– Dane z rachunków o strukturze PKB pokazują, że od początku roku silnym motorem napędowym polskiej gospodarki jest wzrost popytu wewnętrznego – mówi „Rz" Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. – Widać to w solidnym wzroście importu – tłumaczy ekonomista.
– Widać to w solidnym wzroście importu – tłumaczy ekonomista. BdTXT - W - 8.15 J: – Mimo to mamy bardzo niski deficyt w handlu zagranicznym. Oznacza to, że notujemy bardzo dobre wyniki w eksporcie – dodaje.
Coraz więcej towarów sprzedajemy za granicę zachodnią. Udział Niemiec w naszym eksporcie zwiększył się o 0,8 pkt proc., do 25,8 proc. Import od naszego największego partnera handlowego stanowi już 21,7 proc. wszystkich sprowadzonych do naszego kraju towarów.