Rz: We wtorek MFW opublikuje prognozę dla gospodarki światowej. Na ile różni się ona od poprzedniej?
Jest nieco słabsza ze względu na spowolnienie w pierwszym półroczu. Zasadniczo spodziewamy się kontynuacji globalnego ożywienia gospodarczego, ale jest to trend słaby, kruchy i nierówny. Zbyt słaby, aby powstawały nowe miejsca pracy, których pilnie potrzebuje ?200 mln bezrobotnych na świecie. Wzrost jest wątły także ze względu na zagrożenia geopolityczne. Kryzys na Ukrainie wpływa na Rosję i kraje sąsiednie. Ale także sytuacja na Bliskim Wschodzie jest realnym zagrożeniem dla globalnej gospodarki. Generalnie wzrost jest nierównomierny, bo np. w USA i Wlk. Brytanii ożywienie jest silniejsze niż gdzie indziej. W końcu tego tygodnia na naszej dorocznej konferencji będziemy kontynuować dyskusje z członkami MFW na temat, jak najlepiej wspomóc odnowę gospodarczą, przyspieszyć wzrost i stworzyć miejsca pracy.
Kiedy powróci wzrost ?w strefie euro?
Sytuacja w strefie euro to najlepszy przykład, jak kruche jest ożywienie. Mamy słabszy, niż oczekiwano, wskaźnik inwestycji, dryfującą w dół inflację i zmniejszające się oczekiwania inflacyjne. Bezrobocie i zadłużenie pozostają wysokie, a wzrost jest znacznie poniżej potencjału. Nadal jednak prognozujemy ożywienie na lata 2014 i 2015, możliwe dzięki bardziej ograniczonemu wpływowi polityki fiskalnej na wzrost niż w ostatnich latach, lepszym warunkom kredytowania oraz elastycznemu popytowi zewnętrznemu. By mieć pewność, że ten wzrost będzie trwały i stabilny, trzeba skoncentrować się na wspieraniu popytu, poprawie bilansów bankowych w celu ożywienia kredytu i odwrócenia fragmentacji finansowej oraz realizacji reform strukturalnych.
Jakie są w tej sytuacji perspektywy dla Europy Środkowej i Wschodniej?