Firma ratingowa oceniła ryzyko w bankowości Brazylii, Chin, Indii, Meksyku, Rosji, RPA i Turcji.
- Widzimy, że rosyjskie banki są najbardziej wrażliwe w sytuacji, która powstała po wprowadzeniu sankcji przez Zachód oraz zmniejszeniu wzrostu gospodarczego - cytuje analityka S&P agencja Reuters.
I przypomina, że zakaz zaciągania pożyczek powyżej 30 dni w bankach zachodnich objął pięć największych instytucji finansowych Rosji, które mają ponad 50 proc. aktywów całej rosyjskiej bankowości. Agencja zauważa, że im dłużej potrwają ograniczenia w dostępie do kapitału, tym więcej u banków będzie trudności w bieżącej działalności.
„Pośrednie skutki sankcji mają długotrwały charakter. Jest to m.in. utrata zaufania inwestorów, ogóle wrażenie co do ryzyka związanego z finansowaniem rosyjskich banków, wzrost odpływu kapitału i slaby wzrost gospodarczy. To wszystko może silniej uderzyć w sektor aniżeli bezpośrednie sankcje" - piszą autorzy reportu.
S&P na ten rok prognozuje spowolnienie wzrostu do 0,3 proc. a w przyszłym 1,1 proc. Agencja zwraca uwagę, że stagnacja w lokatach osób fizycznych, ryzyka odpływu depozytów dużych klientów korporacyjnych, które były podporą płynności finansowej banków, zwiększają zależność rosyjskiej bankowości od środków z banku centralnego. Obecnie jego udział w należnościach banków stanowi 10 proc. i jest bliski poziomowi z kryzysu 2009 r (13 proc.).