Ukraiński dług idzie do sądu

Rosja odrzuciła ukraińską propozycję restrukturyzacji długu (3 mld dol.) i strony będą w przyszłym roku walczyć w sądzie międzynarodowym. MFW może wstrzymać pomoc dla Kijowa.

Publikacja: 30.10.2015 11:26

Ukraiński dług idzie do sądu

Foto: Bloomberg

Nie udało się wypracować kompromisu w sprawie ukraińskiego długu o ostatecznym możliwym terminie 29 października. Przedstawiciele Rosji nie pojawili się w londyńskim biurze White&Case - kancelarii reprezentującej w negacjach stronę ukraińską, podał portal RBK.

Rosja jest więc jedynym wierzycielem, spośród posiadaczy 14 emisji ukraińskich euroobligacji, który nie zgodził się na restrukturyzację wierzytelności Kijowa. Ukraińskie resort finansów ogłosił, że wszyscy pozostali 12 listopada otrzymają nowe eurobligacje warte 80 proc. dotychczas posiadanych.

Co do Rosji, to termin wykupu przypadający na 20 grudnie nie zostanie dotrzymany.

Tym samym stronom pozostanie spór sądowy. Gotowość do tego potwierdzili premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk i minister finansów Rosji Anton Siłuanow. Emisja obligacji jest regulowana przez angielskie prawo więc Rosja może złożyć pozew do narodowego sądu Anglii lub do międzynarodowego arbitrażu w Londynie (LCIA). Prawdopodobnie wybierze drugą drogę, jako najczęściej wykorzystywaną do tego typu sporów.

W grudniu 2013 r nad ówczesnym prezydentem Janukowycza zbierały się już potężne czarne chmury; trwały protesty na Majdanie. Wtedy Władimir Putin wyciągnął pomocną dłoń z 15 mld dol. oferowanego kredytu. Umowa zakładała zamianę gotówki na euroobligacje państwowe. Pierwsza transza na 3 mld dol. została przekazała Ukrainie w grudniu. W trzy miesiące później Janukowycz uciekł z kraju wraz ze świtą i wszyscy o długu zapomnieli.

Rosja przypomniała o nim w tym roku, gdy Kijów zaczął negocjować z prywatnymi wierzycielami. Moskwa odmówiła dołączenia do negocjacji, domagając się szczególnego traktowania. Ukraińskie władze z kolei twierdziły, że dług powinien spłacić Janukowycz i jego otoczenie, bo Ukraina nigdy tych pieniędzy nie zobaczyła.

W końcu sierpnia Kijów porozumiał się z prywatnymi funduszami. Zgodziły się na umorzenie 4 mld dol. długu z 18 mld dol. i rozłożenia spłaty pozostałych wierzytelności na cztery lata ze stawką 7,75 proc. rocznie. Kijów proponował Moskwie takie same warunki jak wynegocjowane z prywatnymi wierzycielami.

Zdaniem Financial Times Rosji nie chodzi o odzyskanie pieniędzy, ale o narzędzie do blokowania finansowej pomocy MFW dla Ukrainy (17,5 mld dol.). Jeżeli fundusz uzna rosyjskie roszczenia to pomoc musi zostać wstrzymana do czasu uregulowania sporu. Chyba, że zasady MFW zostaną zmienione na korzyść Kijowa. Według Wall Street Journal zarząd funduszu zajmie się tym w końcu listopada.

Nie udało się wypracować kompromisu w sprawie ukraińskiego długu o ostatecznym możliwym terminie 29 października. Przedstawiciele Rosji nie pojawili się w londyńskim biurze White&Case - kancelarii reprezentującej w negacjach stronę ukraińską, podał portal RBK.

Rosja jest więc jedynym wierzycielem, spośród posiadaczy 14 emisji ukraińskich euroobligacji, który nie zgodził się na restrukturyzację wierzytelności Kijowa. Ukraińskie resort finansów ogłosił, że wszyscy pozostali 12 listopada otrzymają nowe eurobligacje warte 80 proc. dotychczas posiadanych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Finanse
Minister finansów Andrzej Domański: Stopy w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie
Finanse
Rynki znów nie przestraszyły się irańskich rakiet
Finanse
Izraelska inwazja na Liban nie wstrząsnęła rynkami. Ropa tanieje
Finanse
Biura rodzinne zarządzają 5,5 bln dol. najbogatszych rodzin świata