W książce „Kino polskie 1989-2009” wydanej przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej, znalazły się eseje na temat 20 najważniejszych, zdaniem autorów, polskich filmów, jakie powstały po transformacji ustrojowej.
„«Kiler», «Psy» czy «Cześć, Tereska» zostały niegdyś opatrzone etykietkami, które na dobre się z tymi filmami zrosły. (...) Krytyka na nowe rozpoznanie się nie porywa — bo niby co można jeszcze napisać o «Długu» czy «Quo vadis»?” — pisze we wstępie Agnieszka Wiśniewska, która razem z Piotrem Mareckim, zebrała eseje w jeden tom.
W codziennym pośpiechu niewiele jest miejsca na spojrzenie wstecz, choć odczytywanie starych dzieł na nowo bywa interesującym doświadczeniem. Pozwala dostrzec, co w sztuce opiera się czasowi, a co nie. Pomaga też zdać sobie sprawę, jakiego kroku dokonaliśmy jako społeczeństwo.
„Kino polskie 1989-2009” to tom niejednolity, pokazuje różne spojrzenia na film — czasem jak na odbicie rzeczywistości, czasem jak na zapis świadomości narodu w określonej, historycznej chwili. Rzadziej jak na sztukę.
Są tu eseje bardzo interesujące (np. tekst Kuby Mikurdy o „Przypadku Pekosińskiego” Grzegorza Królikiewicza; Artura Żmijewskiego — o „Katyniu”, Karolach i „Świadectwie”, czyli ideologii w kinie; Kazimiery Szczuki — o „Placu Zbawiciela”), są i takie, których autorzy podporządkowują film ideologii, zapominając, że jest ono również sztuką, a więc próbą oddziaływania nie tylko na intelekt, lecz również na emocje.