Rynek w ostatnim czasie wystrzelił właśnie dzięki superprodukcjom. Do tej pory letni box-office wynosi 2,27 mld dol. To 217 proc. więcej niż było o tej samej porze rok wcześniej i tylko 12 proc. mniej niż w roku 2019.
Zdarzają się już sukcesy spektakularne. Taki odnoszą animowane „Minionki: Powrót Gru”, które w premierowy weekend w czasie amerykańskiego Święta Niepodległości zarobiły tylko w USA i Kanadzie 125,1 mln dolarów. To więcej niż dotychczasowy rekord XXI wieku, gdy „Transformers 3” przyniósł 115 mln.
Pobite rekordy
To również wspaniały wynik dla samych Minionków. Ich pierwsza część „Jak ukraść księżyc” w 2010 roku przysporzyła na świecie 510 mln dol. „Minionki. Powrót Gru” już dzisiaj mają na koncie ponad 420 mln dol. wpływów, a przecież film nie wszedł jeszcze na ekrany Japonii, Korei Południowej, Włoch. W Polsce ma już 1,4 mln widzów.
Gru jest 12-letnim chłopcem, który marzy, by przyłączyć się do bandy największych złoczyńców. Wpada w tarapaty, z których na wszelkie sposoby próbują go wyciągnąć Minionki. W kinach zachodnich na film wybierają się całe grupy nastolatków w wieku 13–15 lat, którzy Minionki pamiętają z dzieciństwa. Przychodzą w minionkowych strojach, czyli eleganckich marynarkach, a nawet garniturach. Na TikToku hasło #GentleMinions ma 61 mln followersów, którzy publikują zdjęcia z wypraw na seanse.
Analitycy bacznie obserwują, jak publiczność wraca po pandemii. Wyniki czerwca napawają optymizmem, Amerykanie zostawili w kasach 985 mln dol. I choć wciąż jest to mniej niż przed pandemią, to i tak więcej niż w czerwcu 2021 r. (409 mln dol.).