Czy po premierze „Między dwoma światami” często spotyka się pani z pytaniem, co filmowa gwiazda może wiedzieć o życiu sprzątaczek wykorzystywanych przez pracodawców?
Stale. Ale to jest idiotyczne. Po pierwsze jestem aktorką. Po drugie – człowiekiem. Po trzecie – mam swoją rodzinną historię. Moja babcia za strony matki była emigrantką z Polski. Przyjechała do Francji w czasie wojny. Żyła w biedzie, ciężko pracowała, aby wychować dwójkę dzieci. Mama też zaczynała dorosłe życie od zera. Ja zostałam aktorką, ale moje początki były bardzo trudne. Nie mogłam liczyć na wsparcie rodziny, musiałam sobie radzić sama. To mnie nauczyło pokory i szacunku dla tych, którzy mają pod górkę. Może również dlatego takie wrażenie zrobiła na mnie książka Florence Aubenas „Le Quai de Ouistreham”, która zainspirowała film.