"Belfast": Gdy światem rządzi nienawiść

Uhonorowany siedmioma nominacjami do Oscarów „Belfast" to osobista opowieść Kennetha Branagha o dzieciństwie w kraju rozdartym wojną domową.

Aktualizacja: 28.02.2022 21:58 Publikacja: 28.02.2022 21:14

Buddy z ojcem i dziadkami. „Belfast” już na ekranach

Buddy z ojcem i dziadkami. „Belfast” już na ekranach

Foto: materiały prasowe

Koniec lat 60. XX wieku. W Irlandii Północnej nacjonaliści, głównie katolicy, zaczynają manifestować chęć przyłączenia do niepodległej Irlandii, unioniści – głównie katolicy, chcą pozostać z Zjednoczonym Królestwie. Dla mieszkańców Belfastu to czas trwającej trzy dekady, niemal otwartej wojny, terroryzmu, śmierci.

Dziewięcioletni Buddy pochodzi z protestanckiej rodziny. Ma matkę, brata i ojca, który pracuje w Anglii, dziadków. I szkolną miłość, jasnowłosą dziewczynkę z katolickiej rodziny. Jego skromny świat nagle traci równowagę. Rodzice muszą podjąć najważniejszą być może w życiu decyzję. Rodzina wyjedzie z Belfastu. To bolesna decyzja, nawet jeśli ma się dziewięć lat. Chory dziadek odbędzie z wnukiem piękną rozmowę o tym, że człowiek zawsze niesie ze sobą swoje DNA. I nawet jeśli musi wyruszyć w nieznane, zachowa świadomość, kim jest i do jakiego świata należy.

W „Belfaście" Kenneth Branagh większość sytuacji wysupłał z własnej pamięci. Zrobił film bardzo osobisty, pełen tęsknoty i ciepła. Spatynował swoje wspomnienia, kręcąc w czerni i bieli. Kolor pojawia się tylko na początku, gdy na ekranie przez chwilę jest współczesne miasto i tam, gdzie reżyser pokazuje świat wyobraźni – film oglądany w kinie, spektakl, na który zabiera Buddy'ego babcia.

„Belfast" jest opowieścią o rodzinie, Branagh oczami dziecka spojrzał też na wybuch nienawiści w Irlandii. Ten temat wciąż w brytyjskim kinie wraca. Paul Greengrass w znakomitej, paradokumentalnej „Krwawej niedzieli" odtworzył tragedię, jaka rozegrała się w 1972 r. na ulicach Derry, gdy brytyjscy żołnierze otworzyli ogień do uczestników pokojowego marszu.

W filmie „W imię ojca" Jim Sheridan przypomniał historię Irlandczyka niesłusznie skazanego za rzekomą działalność terrorystyczną. Bohaterem „Głodu" Steve'a McQueena stał się lider IRA Bobby Sands, który – protestując przeciwko bestialskiemu traktowaniu więźniów politycznych – zmarł po 66 dniach głodówki. W „Krew za krew" Terry George przypomniał bojowników IRA, którzy w areszcie podjęli tzw. brudny strajk, ale spojrzał na wszystko oczami matek.

Branagh oczami dziecka spojrzał też na wybuch nienawiści w Irlandii

Specjalne miejsce w filmowych rozliczeniach zajmuje zaś Ken Loach, który w „Wietrze buszującym w jęczmieniu" sięgnął głębiej. Zarejestrował moment, gdy w latach 20. XIX wieku wojna domowa podzieliła sąsiadów, rodziny.

Branagh sportretował Irlandię przełomu lat 60. i 70. tak, jak ją zapamiętał. Opowiedział o ludziach, którzy chcieli uciec od przemocy. Nawet za cenę pozostawienia za sobą wszystkiego, co było im najdroższe. Pomogli mu w tym wspaniali aktorzy, Judy Dench i Ciaran Hinds (dziadkowie), Caitriona Balfie i Jamie Dornan (rodzice) i niesamowity Jude Hill jako Buddy.

Życie wyniosło Kennetha Branagha wysoko. Ale wewnętrzny niepokój, bolesne wspomnienie świata pozostały. Tak jak strach przed wybuchającą nienawiścią, który dziś towarzyszy nam wszystkim.

Koniec lat 60. XX wieku. W Irlandii Północnej nacjonaliści, głównie katolicy, zaczynają manifestować chęć przyłączenia do niepodległej Irlandii, unioniści – głównie katolicy, chcą pozostać z Zjednoczonym Królestwie. Dla mieszkańców Belfastu to czas trwającej trzy dekady, niemal otwartej wojny, terroryzmu, śmierci.

Dziewięcioletni Buddy pochodzi z protestanckiej rodziny. Ma matkę, brata i ojca, który pracuje w Anglii, dziadków. I szkolną miłość, jasnowłosą dziewczynkę z katolickiej rodziny. Jego skromny świat nagle traci równowagę. Rodzice muszą podjąć najważniejszą być może w życiu decyzję. Rodzina wyjedzie z Belfastu. To bolesna decyzja, nawet jeśli ma się dziewięć lat. Chory dziadek odbędzie z wnukiem piękną rozmowę o tym, że człowiek zawsze niesie ze sobą swoje DNA. I nawet jeśli musi wyruszyć w nieznane, zachowa świadomość, kim jest i do jakiego świata należy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Stara Anglia, Sudan i miasto bogów
Film
Solidarność’24: dawne ofiary Margaret Thatcher pomagają syryjskim uciekinierom
Film
Tajemnica zaginionego ciała Wandy Rutkiewicz na Millenium Docs Against Gravity
Film
Laureaci i laureatki MASTERCARD OFF CAMERA 2024
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Film
Nie żyje aktor Bernard Hill. Miał 79 lat