Chińczycy kręcą swojego „Avatara”

„Empires of the Deep”, superprodukcja fantasy w 3D, będzie najdroższym filmem w historii Chin

Publikacja: 17.06.2010 11:29

www.nytimes.com

www.nytimes.com

Foto: The New York Times

Produkcja filmowa, to jedna z nielicznych gałęzi biznesu, których Chińczycy jeszcze nie zdominowali. Ale będą próbować — wyścig z Hollywood właśnie się zaczął. Za 100 milionów dolarów powstaje azjatycka mieszanka „Avatara”, „Gladiatora” i „Piratów z Karaibów”. Na ekranie pojawiają się starożytni wojownicy, piraci, podwodne królestwa, demony i syreny, które zabijają mężczyzn, uprawiając z nimi seks. Wszystko to rejestrują kamery pracujące w technologii 3D, większość ról grają zagraniczni aktorzy — Jennifer Choe, Sam Voutas i ostatnia dziewczyna Bonda — Olga Kurylenko.

„Empires of the Deep” (Imperia głębin), to opowieść o młodej kobiecie, która trafia do królestwa syren, by uratować ojca. Znajduje się w samym środku podwodnej wojny potworów z demonami. Film powstaje w największym chińskim studiu, położonym na północ od Pekinu. Pieniądze wyłożył 40-letni magnat chińskiego rynku nieruchomości Jon Jiang, który za swą życiową misję uważa sponsorowanie filmów, gier komputerowych i parków rozrywki. Nie ma doświadczenia filmowego, ale wielkie ambicje — porównuje się do Jamesa Camerona i zamierza stworzyć epos, który zobaczą widzowie w 160 krajach. Jako dowód swych kompetencji podaje liczbę 4 tysięcy filmów, które dotąd obejrzał.

Jeśli film Jianga odniesie międzynarodowy sukces, być może przyciągnie reżyserów i producentów do Chin, gdzie technologia pozwala kręcić filmy podobne do amerykańskich, ale znacznie tańsze. Budżet „Empires of the Deep” jest dużo mniejszy niż hollywoodzkich hitów, mimo że pracuje nad nim ekipa z trzech kontynentów. Na ekranie, poza Amerykanami, pojawiają się Brazylijczycy, Japończycy i Francuzi. Reżyser Michael French pochodzi z Wielkiej Brytanii, a scenariusz, napisany przez samego Jianga, poprawiano 40 razy — pracowało nad nim dziesięciu specjalistów w Hollywood. Premiera filmu jest zapowiadana na lato 2011.

Istnieje jednak scenariusz, w którym „Empires of the Deep” stanie się największą klapą w dziejach chińskiego kina. Teraz produkcją kieruje czwarty reżyser — trzech poprzednich zrezygnowało, a budżet pierwotnie wynosił 50 mln dolarów.

Mimo to determinacja Jianga nie maleje. Potentat zamierza przejść do historii jako ten, dzięki któremu chińskie kino wypłynęło na światowe wody: „Jestem międzynarodowym producentem. Chińskie filmy mnie nie interesują”.

[i]Paulina Wilk, na podst. [link=http://www.nytimes.com/2010/06/16/movies/16empires.html?ref=movies]„The New York Times”[/link][/i]

Produkcja filmowa, to jedna z nielicznych gałęzi biznesu, których Chińczycy jeszcze nie zdominowali. Ale będą próbować — wyścig z Hollywood właśnie się zaczął. Za 100 milionów dolarów powstaje azjatycka mieszanka „Avatara”, „Gladiatora” i „Piratów z Karaibów”. Na ekranie pojawiają się starożytni wojownicy, piraci, podwodne królestwa, demony i syreny, które zabijają mężczyzn, uprawiając z nimi seks. Wszystko to rejestrują kamery pracujące w technologii 3D, większość ról grają zagraniczni aktorzy — Jennifer Choe, Sam Voutas i ostatnia dziewczyna Bonda — Olga Kurylenko.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów