Jego twórcy przypłynęli z łódzkiej filmówki. Reżyserzy Piotr Ivan Ivanov i Krzysztof Dziomdziora kończą tam organizację produkcji filmowej i telewizyjnej. Za zdjęcia odpowiada Jan Prosiński, absolwent Wydziału Operatorskiego. We „Wszystko płynie” fabuła będzie się przeplatać z dokumentem w nostalgicznej poetyce, a na efekty nie trzeba będzie długo czekać.
– Jeśli wszystko poukłada się pomyślnie, film będzie gotowy już w listopadzie – mówi Krzysztof Dziomdziora.
[srodtytul]Niespełnione marzenie[/srodtytul]
Bohaterem „Wszystko płynie” jest przegrany człowiek, który podejmuje się bilansu swojego życia podczas samotnego spływu Wisłą. Wydaje się, że w bardzo krótkim czasie utracił wszystko: przyjaciel go oszukał, ukochana porzuciła, ścigają go sądy, grozi mu więzienie. Kumulacja nieszczęć, jakie nagle spadły mu na głowę, sprawia, że w pierwszym odruchu postanawia uciec od świata i dotychczasowego życia.
Odchodząc z domu, znajduje pamiętnik dziadka, a w nim informację, że miał on wiślaną łódkę, tzw. pychówkę, którą zamierzał dopłynąć do Gdańska. Był jednak rok 1939 i jego plany pokrzyżował wybuch II wojny światowej. Mężczyzna postanawia spełnić marzenie swojego przodka zapisane na kartach pamiętnika. Podejmuje podróż. Ta stopniowo go zmienia i pozwala mu uświadomić sobie, że krzywdy przeszłości można jeszcze naprawić.