Kod nieśmiertelności: terror i świat alternatywny

Jak zwyciężyć w wojnie z terroryzmem i rozwiązać problem inwigilacji? Hollywood znalazło receptę! To ucieczka w światy alternatywne. Jak w „Kodzie nieśmiertelności", który w piątek wszedł do kin

Aktualizacja: 09.05.2011 19:59 Publikacja: 08.05.2011 01:01

Kod nieśmiertelności: terror i świat alternatywny

Foto: ROL

Młody mężczyzna budzi się z drzemki w pociągu dojeżdżającym do Chicago. Rozgląda się po przedziale. Wreszcie w panice wpada do toalety. Patrzy w lustro. Twarz, którą widzi, nie należy do niego! Na zastanawianie się, jak to możliwe, że znalazł się w ciele innego człowieka, nie ma już czasu. Pociągiem wstrząsa bowiem gigantyczna eksplozja. Nie ocaleje nikt.

Ta scena w „Kodzie nieśmiertelności" Duncana Jonesa wraca niczym upiorna wersja „Dnia świstaka". Jednak stawka jest poważniejsza niż wyrwanie się z pułapki czasu. Chodzi o udaremnienie serii terrorystycznych zamachów.

Bohaterem filmu jest kapitan Colter Stevens (Jake Gyllenhaal), pilot śmigłowca zestrzelonego w Afganistanie. Dzięki programowi badawczemu nadzorowanemu przez amerykańską armię może wielokrotnie cofać się w przeszłość i – podobnie jak w „Avatarze" – wejść w umysł i ciało innej osoby. Jednak tylko na osiem minut poprzedzających jej śmierć. W ten sposób Stevens zostaje jednym z pasażerów pociągu. Ma znaleźć ładunek i zebrać informacje, pozwalające udaremnić przyszłe akty terroru. Tego, co się stało – teoretycznie – nie może już zmienić, ale w praktyce... Razem z bohaterem odkrywamy alternatywną rzeczywistość, w której tragicznie doświadczony przez los pilot rozpoczyna życie w innej skórze, wolny od trosk i cierpienia. Umieranie jest jak restart gry komputerowej. Wystarczy ponownie się zalogować, by przeżyć wszystko od początku.

„Kod nieśmiertelności" to niezła rozrywka. Ma hitchcockowski suspens. Ważny jest sposób opowiadania, a nie mnożenie efektów specjalnych. Jednak film wykracza poza konwencję thrillera, dotykając odwiecznych marzeń człowieka o przezwyciężeniu własnych ograniczeń – śmiertelności, słabości fizycznej. Kiedyś o tych pragnieniach opowiadały mity i baśnie. Dziś – przede wszystkim komiksy o superbohaterach i kino science fiction. Ale opowieści o równoległych światach mają też inny, ciekawszy kontekst. Koniunktura na nie rośnie zwykle w chwilach opresji, lęku przed politycznymi i kulturowymi zmianami o wymiarze globalnym.

„Matrix" (1999) braci Wachowskich pojawił się na ekranach w momencie, gdy zauważono, że nowe technologie są potężnym narzędziem kreacji wirtualnych przestrzeni, a przy okazji kształtują pokolenie ludzi wyobcowanych ze społeczeństwa. Przestrzegał przed zwodniczą siłą cyberiluzji. „Avatar" (2009) Jamesa Camerona pokazywał rajski krajobraz dalekiej Pandory w czasie nasilających się sporów mocarstw o politykę klimatyczną. „Incepcja" (2010) Christophera Nolana, gdzie grupa współczesnych kasiarzy zamiast do sejfów włamywała się do ludzkich mózgów i kradła z nich pomysły, uświadamiała, że w XXI wieku najbardziej łakomym kąskiem jest własność intelektualna. Poznać na wylot czyjś umysł, znaczy – w pełni go kontrolować. Takiej władzy nad drugim człowiekiem nie dają nawet podsłuchy.

Teraz „Kod nieśmiertelności" proponuje ucieczkę od wojny i terroru za pomocą prostej sztuczki narracyjnej. W „Wehikule czasu" (1895) Herbert George Wells, pionier gatunku science fiction, wymyślił maszynę, dzięki której można wyprawić się w przyszłość. To miał być efektowny sposób na pokazanie, że ludzkość zmierza ku zagładzie. „Kod nieśmiertelności" przejął jego patent na podróże w czasie, ale odrzucił pesymizm. Dlatego kapitan Colter Stevens przenosi się w przeszłość, by z biernego uczestnika zdarzeń stać się twórcą alternatywnej rzeczywistości. W innym świecie przemoc można powstrzymać, a śmierć jest wypadkiem przy pracy, który łatwo skorygować. Piękny, hollywoodzki sen.

Młody mężczyzna budzi się z drzemki w pociągu dojeżdżającym do Chicago. Rozgląda się po przedziale. Wreszcie w panice wpada do toalety. Patrzy w lustro. Twarz, którą widzi, nie należy do niego! Na zastanawianie się, jak to możliwe, że znalazł się w ciele innego człowieka, nie ma już czasu. Pociągiem wstrząsa bowiem gigantyczna eksplozja. Nie ocaleje nikt.

Ta scena w „Kodzie nieśmiertelności" Duncana Jonesa wraca niczym upiorna wersja „Dnia świstaka". Jednak stawka jest poważniejsza niż wyrwanie się z pułapki czasu. Chodzi o udaremnienie serii terrorystycznych zamachów.

Pozostało 82% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów