Reklama

„Od góry do dołu”. Syty próbuje zrozumieć głodnego

„Od góry do dołu” jest reklamowany jako thriller. Ale ja go odbieram jako moralitet, filmową spowiedź dwóch legendarnych czarnoskórych filmowców.

Publikacja: 19.09.2025 14:54

„Od góry do dołu”. Syty próbuje zrozumieć głodnego

Foto: mat.pras.

Warto „Od góry do dołu” obejrzeć razem z „Mo’ Better Blues” z 1990 r., gdzie Spike Lee i Denzel Washington pierwszy raz połączyli siły. Tamten film opowiadał o wschodzącej gwieździe jazzu, która podejmuje serię autodestrukcyjnych decyzji. Ich najnowsze dzieło to z kolei opowieść o producencie muzycznym, który wchodzi na sam szczyt i też musi podjąć kluczową decyzję. Egzystencjalną.

70-letni Washington wciela się w Davida Kinga, ikonę produkcji muzycznej, który dzięki wybitnemu instynktowi wdarł się z biednej ulicy w Bronksie na szczyt branży. Mieszka teraz w złotej klatce ozdobionej plakatami czarnoskórych gwiazd, które z nim kolaborowały. Upaja się widokiem Manhattanu z okien wieżowca, patrząc na Most Brooklyński, który w dawnych czasach przemierzał pieszo ze słuchawkami na uszach. Teraz robi to sporadycznie, a jeśli już, to słucha muzyki na drogich, złotych Beatsach. Jego wytwórnię chce właśnie kupić wielki koncern, co jemu pozwoli na sowitą emeryturę u boku pięknej, młodej żony Pam (Ilfenesh Hadera) i syna Treya (Aubrey Joseph).

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Kino, które smakuje. Jak jedzenie na ekranie karmi zmysły i wyobraźnię
Plus Minus
Paul Cézanne w Prowansji: śladami mistrza nowoczesnego malarstwa
Plus Minus
„Piątka dla zwierząt” – ustawa, która wstrząsnęła PiS i wciąż dzieli polityków
Plus Minus
Syn Lwa Pandższiru: Talibowie to brutalna mniejszość
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Realizm Leona XIV
Reklama
Reklama