Bardzo się różnili. Camus urodził się (1913) w Algierii i żył w biedzie, w jego domu nie było książek. Sartre (ur. 1905) pochodził z zamożnej rodziny, kształcił się w prestiżowych szkołach w Paryżu. Jego domowa biblioteka liczyła ponad tysiąc tomów.
Poznali się i odkryli za pośrednictwem książek w końcu lat 30. XX wieku. Sartre był wtedy profesorem filozofii, wydał „Mdłości" i „Mur" – skandalizujące jak na tamten czas utwory. W Algierze czytał je Camus, członek teatru zaangażowanego, a przez krótki czas także członek partii komunistycznej. Z powody gruźlicy musiał przerwać studia filozoficzne i został dziennikarzem.
Miał już na koncie dwie książki: „Gody" i „Dwie strony medalu". I napisał świetne recenzje Sartre'owi. Ten z kolei odkrył „Obcego", a tym samym Camusa. I też napisał na jego temat obszerny esej. Spotkali się po raz pierwszy w 1943 roku, kiedy Camus przyjechał do Paryża i poszedł do teatru na „Muchy" Sartre'a. Od razu przypadli sobie do gustu. Sartre chciał, by Camus zagrał w jednej z jego sztuk, bo wiedział że był i aktorem. Ostatecznie do tego nie doszło. Zaczęli widywać się kilka razy w tygodniu. Okazało się, że mają wiele wspólnego: lewicowe przekonania, wstręt do pieniędzy, konformizmu i ustalonego porządku. Łączyły ich też zainteresowania – filozofia, teatr, dziennikarstwo, pisanie powieści.
- Byliby nadal przyjaciółmi, gdyby nie poróżniła ich polityka – uważa Michel Contat, współpracownik Sartre'a.
Przyjaźń rozpadła się z powodu rozbieżności zdań na temat prawa do stosowania w polityce przemocy. Sartre na nią przyzwalał, Camus – uważał za destrukcyjną...