Ukształtowały go skomplikowane losy. Jako dziecko w 1940 roku wraz z rodziną przeżył wywózkę na Syberię, skąd wrócił do Polski po zakończeniu wojny. Pozostała część rodziny, która została na ziemiach polskich, zginęła w Holocauście.
Jerzy Hoffman przypomina w tym programie zdarzenia z dzieciństwa – widzowie zobaczą na archiwalnym materiale jego mamę opowiadającą o starannej edukacji humanistycznej, którą chciała zapewnić synowi. I zrobiła to ze świetnym skutkiem – w 1955 roku Hoffman ukończył wydział reżyserii w moskiewskim WGiK.
Wyjaśnia ponadto, że jego filmowe życie dzieli się na dwa etapy: pierwszy, kiedy tworzył w parze z Edwardem Skórzewskim, i drugi – już samodzielny. Przyznaje też, że kilka razy miał w życiu fart...
O farcie grania w trylogii opowiada z kolei Daniel Olbrychski. – Zrealizował marzenia kilku pokoleń – mówi aktor i dodaje: – Gdyby w historii kina polskiego nie było jego filmów historycznych, to tak jakby w historii dziejów Polski nie było Grunwaldu czy bitwy pod Wiedniem.
Epokę realizacji wielkich widowisk filmowych i zarazem początek Sienkiewiczowskiej trylogii rozpoczął „Pan Wołodyjowski'. „Potop" zdobył światowy rozgłos poprzez nominację do Oscara. Na końcu, po wielu latach, powstało „Ogniem i mieczem".