Aktualizacja: 21.03.2017 06:08 Publikacja: 21.03.2017 06:08
Foto: Fotorzepa/Rafał Guz
Członkowie Polskiej Akademii Filmowej pokłonili się artyście, który kolejny raz udowodnił, że nie brak mu odwagi, by podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. Smarzowski zawsze powtarza, że na błahe opowiastki nie chce mu się wyciągać kamery z robura. Przyglądał się polskim grzechom głównym, opowiadał o najtrudniejszych momentach historii i współczesności. Pokazywał mentalność, z jaką wyszliśmy z PRL-u, szukał korzeni naszego narodowego charakteru. Robił to szorstko, bez polskiego romantyzmu i bez znieczulenia. A teraz wrócił do rzezi, jaką na Wołyniu, na początku lat czterdziestych poprzedniego wieku, zgotowali Polakom Ukraińcy. Nie zrobił tego filmu po to, by epatować widzów okrucieństwem i śmiercią. „Wołyń” jest krzykiem przeciw wszelkim nacjonalizmom. Smarzowski pokazał, że gdy naród zanurza się w nacjonalistycznym klimacie, to wystarczy czasem jedna iskra, by historia wymknęła się ludziom spod kontroli. To naprawdę mądry, wielki film. Głęboko humanistyczny. Może jeden z najważniejszych, jakie w ostatniej dekadzie powstały w Polsce. Uniwersalny i piekielnie aktualny w czasach, gdy na świecie do głosu dochodzi skrajna prawica i wzmacniają się ruchy nacjonalistyczne, gdy pogłębiają się podziały między ludźmi, a politycy podsycają wzajemną niechęć całych grup społecznych.
Jeden dzień festiwalowy 15 maja przyniósł dwa bieguny kina: blockbusterowe szaleństwo z Tomem Cruise’em w „Missi...
Komedia romantyczna „Leave One Day” otworzyła festiwal filmowy w Cannes.
Komedia romantyczna „Leave One Day” otworzyła festiwal filmowy w Cannes, ale na razie dyskutuje się przede wszys...
„Zamach na papieża” - tak zatytułowany jest nowy film Bogusława Lindy i Władysława Pasikowskiego, którzy pracowa...
Na festiwalu Millenium Docs Against Gravity odbywa się premiera dokumentu Michała Bielawskiego „Pasażer Andrzej...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas