Aktualizacja: 02.07.2017 19:54 Publikacja: 02.07.2017 19:35
Dla Umy Thurman czas się zatrzymał
Foto: Mat. pras. Karlowe Wary
Festiwal w Karlowych Warach – jedna z najstarszych imprez filmowych naszego regionu, w tym roku odbywająca się już po raz 52, coraz wyraźniej buduje swoją tożsamość. Dyrektor programowy imprezy Karel Och zmierza w kierunku przeglądu kina środkowej i wschodniej Europy. Jeszcze kilka lat temu konkurs główny festiwalu był tu zazwyczaj mniej ciekawy niż sekcja Na Wschód od Zachodu zbierająca filmy wyprodukowane w krajach postkomunistycznych. Dzisiaj również o Kryształowy Globus walczy wiele tytułów z naszego regionu: obrazy z Rosji, Gruzji, Rumunii, Słowacji, Ukrainy, Czech, są tu też bardzo oczekiwane „Ptaki śpiewają w Kigali" Krzysztofa Krauzego i Joanny Kos-Krauze. – Każdy festiwal potrzebuje czegoś, co go wyróżnia spośród innych imprez – przyznaje Och. – I myślę, że wielu dziennikarzy i przedstawicieli branży filmowej przyjeżdża do Karlowych Warów, by obejrzeć filmy z naszej części świata.
Wśród wielu mocnych filmów o trudnej społecznej rzeczywistości, które zdominowały konkurs festiwalu w Cannes, wy...
Wokalista U2 zaprezentował w Cannes filmowy dokument „Bono: Stories of Surrender”. To wyjątkowy, rewelacyjnie zr...
Grand Prix zdobył kanadyjski dokument „Yintah”, relacjonujący wieloletnią walkę rdzennego ludu Wet’suwet’en o je...
Jeden dzień festiwalowy 15 maja przyniósł dwa bieguny kina: blockbusterowe szaleństwo z Tomem Cruise’em w „Missi...
Komedia romantyczna „Leave One Day” otworzyła festiwal filmowy w Cannes.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas