Wysokie podwyżki mogą skutkować recesją

- W nowych krajach UE jest niski poziom wynagrodzeń. Rosną one co prawda bardzo szybko, ale z powodu stosunkowo niskiego poziomu nadal nie są zbyt wysokie. Po drugie, wysokiej dynamice płac towarzyszy wysoka inflacja - mówi prof. Dariusz Rosati, europoseł, były członek Rady Polityki Pieniężnej

Publikacja: 26.08.2008 06:15

Wysokie podwyżki mogą skutkować recesją

Foto: Rzeczpospolita

Rz: W większości krajów regionu płace rosną w niebotycznym tempie. Szybko dogonimy pod względem zarobków Europę Zachodnią?

Dariusz Rosati:

To nie takie proste. Po pierwsze, w nowych krajach UE jest niski poziom wynagrodzeń. Rosną one co prawda bardzo szybko, ale z powodu stosunkowo niskiego poziomu nadal nie są zbyt wysokie. Po drugie, wysokiej dynamice płac towarzyszy wysoka inflacja. Nominalne zarobki więc rosną, ale ich siła nabywcza już nie tak szybko.

Czyli nasz poziom zamożności w stosunku do Europy Zachodniej nie rośnie?

Rośnie, ale nie tak szybko jak płace. O poziomie zamożności de facto nie decydują płace, ale siła gospodarki.

Gospodarki nowych członków UE rozwijają się jednak szybciej niż tych starych.

Do czasu. Proszę spojrzeć na sytuację w krajach nadbałtyckich. Litwa, Łotwa i Estonia w ostatnich latach rozwijały się w bardzo szybkim, ok. 7-proc. tempie. Szybszym niż Polska, przez co pod względem zamożności, liczonej jako PKB w przeliczeniu na mieszkańca w odniesieniu do średniej unijnej, wyprzedziła nas nawet Łotwa. Ale okazało się, że gospodarki tych krajów są przegrzane, m.in. dlatego, że płace rosły szybciej niż wydajność pracy. Dynamika PKB Estonii w I kw. w porównaniu z I kw. 2007 r. była ujemna i kraj pogrąża się w recesji. Pogorszenie sytuacji gospodarczej, choć nie tak dramatyczne, ma miejsce także na Litwie i Łotwie. Spodziewane jest też w Polsce, a potem w Bułgarii i Rumunii.

Jak wysoki wzrost płac w regionie odbierany jest przez inwestorów zagranicznych?

Zmniejsza to atrakcyjność inwestycyjną tych państw. Ale warto podkreślić, że płace nie są jedynym czynnikiem, który biorą pod uwagę inwestorzy. Ważne jest otoczenie prawne, wydajność pracy, jakość rynku zbytu itp. Wyższe płace zmniejszają naszą atrakcyjność jako miejsca, gdzie można lokalizować inwestycje pracochłonne, gdzie wykorzystuje się pracowników o niższych kwalifikacjach. Musimy już zapraszać nowoczesne technologie. Wciąż najwięcej inwestorów ściąga Wielka Brytania.

Czy inwestowanie w Rumunii i Bułgarii przez polskie firmy przy tak wysokich kosztach pracy jest jeszcze opłacalne?

To kraje o wciąż nienasyconych rynkach. Ciągle więc jest tam wiele miejsca na inwestycje.

Rz: W większości krajów regionu płace rosną w niebotycznym tempie. Szybko dogonimy pod względem zarobków Europę Zachodnią?

Dariusz Rosati:

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy
Ekonomia
Światy nauki i biznesu powinny łączyć siły na rzecz komercjalizacji
Ekonomia
Chcemy spajać projektantów i biznes oraz świat nauki i kultury
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska