Reklama
Rozwiń

Kryzysowe menu bez kawioru

Budżety firm na świąteczne imprezy dla pracowników i klientów będą w tym roku mniejsze niż w latach ubiegłych

Publikacja: 10.12.2008 02:57

Kryzysowe menu bez kawioru

Foto: AFP

Okres świąteczno-noworoczny to czas, gdy firmy zapraszają swoich kluczowych klientów i pracowników na specjalne imprezy i kolacje. Teraz część z nich kasuje rezerwacje, ogranicza liczbę gości lub wybiera mniej ekskluzywne dania.

[wyimek]1 mln zł potrafiły w ubiegłym roku wydać duże firmy na imprezy świąteczne, prezenty dla klientów i kartki [/wyimek]

– Kilka firm zwróciło się do nas o renegocjacje budżetu świątecznego przyjęcia – przyznaje Kai Schoenhals, współwłaściciel restauracji Kom.– Bywa, że bankier inwestycyjny, który dotychczas zapraszał 20 swoich najlepszych klientów na świąteczną kolację, teraz rezerwuje miejsce dla 10 – 15 osób – dodaje Michel Moran, współwłaściciel warszawskiej restauracji Bistro de Paris. – Rotacja w świątecznych rezerwacjach jest dość spora. Nie pytamy jednak klientów o powody rezygnacji – wyjaśnia Łukasz Urbańczyk, szef sprzedaży i marketingu AleGloria. Dodaje, że na miejsce rezygnujących natychmiast zgłaszają się inni, i zapewnia, że pustych sal w AleGlorii na pewno nie będzie.

Restauratorzy nie są skłonni do obniżania kalkulacji. Argumentują, że przecież ceny żywności, podobnie jak najmu, nie spadły. Proponują więc alternatywne dania (np. mniej wyszukane gatunki ryb), rezygnację z jednego posiłku lub wybór tańszego wina. – Ktoś dopytywał mnie o “kryzysowe menu” – opowiada Michel Moran. Mimo wszystko właściciele i menedżerowie restauracji nie spodziewają się spadku przychodów w okresie świąteczno-noworocznym. – Jednak pierwszy kwartał przyszłego roku będzie gorszy o 10 – 20 procent niż ten sam okres rok wcześniej – przewiduje Kai Schoenhals.

Kryzys wywołał też i inne zachowania. Firmy zaczęły zwracać uwagę, żeby nie było zbyt wystawnie. Część z nich nie redukuje budżetów świątecznych imprez, ale się stara, by oprawa nie była zbyt luksusowa, np. rezygnują z podawania kawioru czy wyświetlania logo firmy na budynku restauracji. Kai Schoenhals z Kom opowiada, jak jedna z korporacji zwróciła się z wyraźną prośbą, by jej przyjęcie świąteczne nie było zbyt wystawne. Ale budżet pozostał niezmieniony.

Roczne budżety na marketing i promocję największych firm w Polsce to kwoty rzędu 100 – 200 mln złotych. Ich wydatki na imprezy świąteczne, prezenty dla klientów, kartki mogą przekraczać nawet 1 mln złotych. – W wielu firmach decyzje o wydatkach świątecznych zostały zamrożone, choć zwyczajowo były podejmowane właśnie w listopadzie – mówi Irena Iwasiewicz z firmy Planer Consulting doradzającej w sprawach rozwoju biznesu i coachingu.

– Niewykluczone, że część menedżerów z branż usługowych, gdzie tak ważne są relacje z klientami, będzie musiała sięgnąć do własnej kieszeni, by kupić upominek dla kogoś ważnego – dodaje.

Okres świąteczno-noworoczny to czas, gdy firmy zapraszają swoich kluczowych klientów i pracowników na specjalne imprezy i kolacje. Teraz część z nich kasuje rezerwacje, ogranicza liczbę gości lub wybiera mniej ekskluzywne dania.

[wyimek]1 mln zł potrafiły w ubiegłym roku wydać duże firmy na imprezy świąteczne, prezenty dla klientów i kartki [/wyimek]

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Ekonomia
Odporność samorządów ma kluczowe znaczenie dla państwa
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego