Trzeba przyznać, że przewidywanie zachowania się w 2009 roku kursu walutowego jest łatwiejsze niż prognozowanie rocznej dynamiki PKB. O ile bowiem jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć coś konkretnego o naszym wzroście gospodarczym w pierwszej połowie 2009 r. (nie więcej niż 1,0 – 1,5 proc.), o tyle druga połowa jest dziś wciąż jeszcze wielką zagadką. Z kursem jest zdecydowanie łatwiej. Dla siły złotego istotne będą w zasadzie wszystkie te czynniki, które dały o sobie znać na rynku walutowym już w czwartym kwartale 2008 r. Przypomnijmy je:
- rosnący deficyt na rachunku bieżącym (5,3 proc. PKB po październiku, przy -1,2 proc. spadku dynamiki rocznego eksportu w euro, co jest najgorszym wynikiem od sześciu lat). Na koniec 2009 roku deficyt C/A lokować się będzie wciąż w przedziale 5,5 – 6,5 proc. PKB;
- spadek udziału bezpośrednich inwestycji zagranicznych w finansowaniu tego deficytu (yearlly rolling coverage ratio, pokazujące procent finansowania deficytu obrotów bieżących napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych – spadek od 85 proc. na początku roku do 52 proc. w IV kwartale). W 2009 roku napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych będzie nadal limitowany za sprawą niepomyślnej sytuacji na rynku globalnym;
- nasze największe w regionie – poza Rosją – potrzeby finansowania zewnętrznego brutto na rok 2009 sumujące deficyt na rachunku bieżącym, finansowanie i refinansowanie sektora publicznego i prywatnego (patrz tabela). Globalny popyt na finansowanie zewnętrzne zwiększać będą także kraje Ameryki Łacińskiej, których przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe szacowane są łącznie na ponad 250 mld dol.;
- nasz – zgodnie z ogólnym trendem – rosnący popyt na kapitał zagraniczny widzieć trzeba przez pryzmat szybko pogarszających się warunków w kraju i za granicą. Rywalizacja o pozyskanie kapitału będzie dla niektórych krajów walką o przetrwanie. Bank Światowy szacuje, że w 2009 roku napływ kapitału zagranicznego na rynki wschodzące spadnie o połowę z rekordowego 1 bln dolarów. Podobnie są zresztą szacunki BŚ dotyczące wolumenu handlu zagranicznego, który po ćwierćwieczu nieustannego wzrostu obniży się teraz do poziomu z roku 1982.