Koszyk „Rz”: gdzie najtaniej

Żywność w małych sklepach jest droższa średnio o 20 proc. niż w hipermarketach lub dyskontach. Firma badawcza Nielsen specjalnie dla "Rz" przeprowadziła badania cen podstawowych produktów spożywczych

Publikacja: 31.12.2008 07:05

Koszyk „Rz”: gdzie najtaniej

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

– Przy porównaniu niektórych produktów, a nie uśrednionego koszyka, różnice są jeszcze większe – podkreśla Marek Klajda, dyrektor działu badań konsumenckich w Europie Środkowo-Wschodniej w firmie Nielsen. Według niego w przypadku niektórych towarów, np. pieczywa, mleka czy jaj, zapamiętujemy i porównujemy ceny, robiąc zakupy. W wielu innych sytuacjach nie zwracamy na to jednak uwagi.

Nielsen zbadał ceny koszyka 20 produktów spożywczych, m.in. nabiału, słodyczy, napojów, kawy, herbaty i alkoholu. Okazuje się, że robiąc takie zakupy w małym sklepie, zapłacimy ponad 103 zł, podczas gdy za dokładnie to samo w hipermarkecie czy dyskoncie – 20 zł mniej. Dlatego nie dziwi, że w Polsce w 2007 roku ubyło ponad 5 proc. najmniejszych sklepów spożywczych, których ciągle jest jednak niemal 67 tys. Ogółem zakupy ogólnospożywcze można zrobić w ponad 107 tys. placówek, ale ich liczba systematycznie maleje. Ile ubyło w 2008 roku? Na razie nie wiadomo – dane dostępne będą w styczniu, jednak można się spodziewać, że trend zostanie utrzymany i zniknie kolejnych kilka tysięcy placówek.

– W okresie dobrej koniunktury różnice w cenach są mniejsze. Teraz powiększają je promocje i cięcie cen całych kategorii produktów w hipermarketach czy dyskontach – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe zachodnie sieci handlowe działające w naszym kraju.

W 2009 r., po pojawiających się regularnie informacjach o spodziewanym w Polsce spowolnieniu gospodarczym i zwolnieniach w kolejnych firmach, wielu Polaków może zacząć oszczędzać na podstawowych wydatkach, także na żywności. – Rozsądek cenowy może skłonić część klientów do robienia zakupów w hipermarketach czy dyskontach, których wiele osób nie lubi choćby z racji tłoku. Nie spodziewam się jednak dramatycznego odpływu klientów od małych sklepów, chyba że kryzys pogłębi się na tyle, że znacząco wzrośnie nasza skłonność do oszczędzania – mówi Krzysztof Badowski, dyrektor zarządzający firmy doradczej Roland Berger. Mimo czarnych scenariuszy nasz rynek wciąż ma dobre perspektywy rozwoju – wartość handlu detalicznego żywnością wyniesie w 2008 r. w Polsce 217,4 mld zł, a według prognozy firmy doradczej PMR w 2009 roku zwiększy się o niespełna 6 proc., do 230 mld zł. W porównaniu z wieloma krajami, gdzie sprzedaż detaliczna już zaczęła spadać, to wciąż bardzo dobry wynik.

Polski rynek sprzedaży detalicznej jest jednym z najbardziej specyficznych w Europie. Mniej więcej po połowie udziałów w ujęciu wartościowym przypada na handel tradycyjny i duże sieci. Badania preferencji zakupowych wykazują, że chętnie robimy zakupy w małych sklepach blisko domu. Dlatego w odróżnieniu od innych państw u nas osiedlowe sklepiki trzymają się mocno.

– Najchętniej pod względem wartości zakupów kupowane są w nich alkohol i papierosy. Rośnie znaczenie sieci sklepów niskopowierzchniowych. Wchodzi do nich coraz więcej placówek, ponieważ daje to możliwość pracy pod znaną marką czy tańsze dostawy – dodaje Marek Klajda z Nielsena.

[b]masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=p.mazurkiewicz@rp.pl]p.mazurkiewicz@rp.pl[/mail][/b]

– Przy porównaniu niektórych produktów, a nie uśrednionego koszyka, różnice są jeszcze większe – podkreśla Marek Klajda, dyrektor działu badań konsumenckich w Europie Środkowo-Wschodniej w firmie Nielsen. Według niego w przypadku niektórych towarów, np. pieczywa, mleka czy jaj, zapamiętujemy i porównujemy ceny, robiąc zakupy. W wielu innych sytuacjach nie zwracamy na to jednak uwagi.

Nielsen zbadał ceny koszyka 20 produktów spożywczych, m.in. nabiału, słodyczy, napojów, kawy, herbaty i alkoholu. Okazuje się, że robiąc takie zakupy w małym sklepie, zapłacimy ponad 103 zł, podczas gdy za dokładnie to samo w hipermarkecie czy dyskoncie – 20 zł mniej. Dlatego nie dziwi, że w Polsce w 2007 roku ubyło ponad 5 proc. najmniejszych sklepów spożywczych, których ciągle jest jednak niemal 67 tys. Ogółem zakupy ogólnospożywcze można zrobić w ponad 107 tys. placówek, ale ich liczba systematycznie maleje. Ile ubyło w 2008 roku? Na razie nie wiadomo – dane dostępne będą w styczniu, jednak można się spodziewać, że trend zostanie utrzymany i zniknie kolejnych kilka tysięcy placówek.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy