Miniony tydzień znów był dobry dla światowych inwestorów. Główne amerykańskie indeksy zyskały w ciągu ostatnich pięciu dni po około 2 proc. Wzrost wspierały dane makroekonomiczne z USA. Znacznie lepsze od oczekiwań okazały się m.in. dane o sprzedaży detalicznej.
Analitycy coraz częściej zwracają uwagę, że za ostatnie zwyżki odpowiadają w dużym stopniu spółki, które jeszcze kilka miesięcy temu były na skraju bankructwa, a ich wyniki do dziś powinny budzić niepokój. W tym tygodniu inwestorzy czekają szczególnie na środowy komunikat amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która odniesie się do sytuacji w gospodarce.
Mocniej niż w USA wzrosły kursy spółek na rynkach wschodzących. Silne zwyżki dominowały również w naszym regionie. Rosyjski RTS zyskał w ciągu ostatnich dni 4 proc. i jest już blisko 100 proc. zwyżki w tym roku. Giełda w Szanghaju, która przez wiele miesięcy była liderem zwyżek, od kilku tygodni zachowuje się zdecydowanie gorzej niż inne światowe rynki. Wpływ na gorsze zachowanie chińskich indeksów miały spadki na rynku surowców.
Słabiej nadal się zachowuje giełda w Warszawie. Przyczyną takiej sytuacji jest zdaniem analityków oczekiwanie inwestorów na duże emisje akcji, które mają zostać przeprowadzone na jesieni.
Ale analitycy coraz lepiej oceniają polskie spółki. Widać to po wydawanych przez nich rekomendacjach. Swoją ocenę dla polskich papierów podniósł Credit Suisse. Wcześniej banki inwestycyjne, takie jak HSBC, JP Morgan, Morgan Stanley czy UBS, zarekomendowały kupno polskich akcji.