Po czwartkowym odbiciu na amerykańskich rynkach w piątek w Warszawie inwestorzy już od początku sesji przystąpili do zakupów akcji. Wskaźnik największych spółek WIG20 otworzył się na poziomie 2398 pkt, ale już po kilku minutach znalazł się nieznacznie powyżej 2400 pkt.
WIG20 przez większość dnia utrzymywał się na ponad 1,5-proc. plusach. Ostatecznie zyskał 1,86 proc. i zakończył notowania na poziomie 2412 pkt, czyli najwyżej od października 2008 r. Natomiast WIG przekroczył 40 tys. pkt – to poziom najwyższy od 13 miesięcy.
Zwyżkom kursów spółek notowanych w Warszawie towarzyszyły dobre nastroje na głównych rynkach naszego kontynentu, które utrzymywały się przez większość sesji. Indeksy we Francji i w Niemczech zyskiwały w okolicach południa po około 1 proc., ale później skala zwyżek się zmniejszyła. Ostatecznie silny spadek cen ropy, który nastąpił po godzinie 16 naszego czasu, pociągnął w dół amerykańskie indeksy, a w ślad za nimi zaczęły tracić główne rynki Starego Kontynentu. Na koniec notowań Dow Jones spadł poniżej 10 tys. pkt (o 1,1 proc.), a S&P obniżył się o 1,22 proc.
Indeksy giełdy w Warszawie w górę ciągnęły głównie akcje Telekomunikacji Polskiej, które zdrożały o 5,1 proc. Inwestorzy pozytywnie odebrali informacje o porozumieniu między spółką a Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Dzięki niemu nie dojdzie do podziału telekomunikacyjnego giganta.
O 2 proc. zdrożały walory KGHM. Jedna akcja tej spółki kosztuje już ponad 100 zł i jest najdroższa od czerwca 2008 r. Znacznie (o 4,12 proc.) zwyżkowały notowania Agory. Mimo to spółka w skali tygodnia straciła ponad 3 proc. Spadek ten jest efektem spekulacji, że będzie ona musiała ustąpić miejsca w WIG20 debiutującej w listopadzie PGE.