Nadmierna aktywność nie zawsze jest wskazana

Sprawdziliśmy notowania naszego funduszu. Okazało się, że jego wartość spadła. W gazetach pojawiły się alarmujące informacje na temat sytuacji na giełdzie. Bez zastanowienia przenosimy więc oszczędności do innego funduszu. Nie zastanawiamy się, czy ma to sens i jakie koszty poniesiemy. To częsty błąd, którego trzeba się wystrzegać

Aktualizacja: 25.11.2010 15:01 Publikacja: 02.06.2010 01:01

Nadmierna aktywność nie zawsze jest wskazana

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Nie musimy trzymać swoich oszczędności w tym samym funduszu przez cały czas oszczędzania. Jeśli uznamy, że sytuacja na rynku mocno się zmieniła albo pojawiły się nowe możliwości inwestycyjne, możemy przenieść część lub całość pieniędzy do innych funduszy.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/D5.pdf]Zobacz jak inwestorzy reagują na sytuację rynkową[/link][/b]

Operacje takie nazywamy konwersją jednostek. Nie są skomplikowane. Lepiej jednak nie przesadzać z częstotliwością ich przeprowadzania. Po pierwsze, często wiążą się z nimi koszty. Poza tym jeśli zbyt często będziemy zawierzać swoim pomysłom rodzącym się pod wpływem emocji, możemy więcej stracić niż zyskać.

[srodtytul]Gdy chcemy zmodyfikować portfel[/srodtytul]

Konwersji dokonujemy przede wszystkim wówczas, kiedy chcemy zmienić profil naszej inwestycji. Zdarza się, że trzymamy pieniądze w relatywnie bezpiecznym, ale jednocześnie mało zyskownym funduszu obligacji, a spodziewamy się, że w najbliższym czasie indeksy giełdowe pójdą w górę. Chcemy więc spróbować zarobić na akcjach.

Możemy w tym celu przenieść część środków do funduszu akcji. Większą, jeśli jesteśmy skłonni więcej zaryzykować (zwyżek na giełdzie nigdy nie można być pewnym, indeksy mogą nagle spaść), a mniejszą, jeśli jesteśmy bardziej ostrożni.

[wyimek]19 proc. podatek Belki w takiej wysokości należy odprowadzić przy każdym wycofywaniu środków z funduszu[/wyimek]

Przemodelować portfel warto też wtedy, gdy zmieni się nasze podejście do inwestycji. Na przykład dotychczas wybieraliśmy bezpieczne fundusze, ponieważ zakładaliśmy, że lokujemy pieniądze na kilka miesięcy. Tymczasem okazało się, że oszczędności nie będą na razie potrzebne. Możemy je powierzyć funduszowi na kilka lat. W takiej sytuacji warto przenieść przynajmniej część środków do funduszy akcji lub mieszanych.

Ogólna zasada jest taka, że w fundusze agresywne inwestuje się na co najmniej kilka lat. W krótkim terminie jest to ryzykowne z powodu wahań kursów giełdowych. Gdy będziemy zmuszeni wycofać oszczędności, może się zdarzyć, że cena akcji będzie niższa od tej, po jakiej kupowaliśmy papiery kilka miesięcy wcześniej.

– Może się też zmienić na przykład nasza podatność na ryzyko. Generalnie warto dokonać konwersji, gdy struktura naszego portfela odbiega od naszych aktualnych oczekiwań – mówi Mirosław Kuźmiński, dyrektor Departamentu Sprzedaży i Marketingu w Millennium TFI.

– Konwersja jest też dobrym pomysłem w momencie, kiedy osiągnęliśmy zamierzone cele inwestycyjne i chcemy zabezpieczyć osiągnięte zyski – zauważa Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI. Wówczas możemy przenieść pieniądze do funduszy bardziej bezpiecznych. Tak samo można postąpić w momencie, kiedy wielkość straty jest już dla nas nie do zaakceptowania.

[srodtytul]To ma być inwestycja, nie spekulacja[/srodtytul]

Jeśli nie jesteśmy specami od finansów, nie ma co przeprowadzać konwersji na własną rękę. – Dokonywanie transakcji w funduszach na podstawie medialnych doniesień, własnego przeczucia czy porad znajomych to najgorsze, co możemy zrobić z naszymi pieniędzmi – ostrzega Adam Johaniuk, dyrektor ds. sprzedaży w PKO TFI. – Poruszanie się po rynkach finansowych wymaga doświadczenia, wiedzy ekonomicznej i matematycznej. Pozostawmy to ludziom, którzy się w tym specjalizują. Inwestujmy w fundusze, a nie spekulujmy.

– Konwersja powinna być zawsze przemyślaną decyzją. Należy unikać wykorzystywania jej jako narzędzia do przenoszenia środków z jednego funduszu do innego pod wpływem chwilowych emocji lub nastrojów panujących na rynku. Takie działanie może narazić klienta na straty – mówi Beata Artemska, członek zarządu Amplico TFI.

Duże wahania wartości jednostek (dotyczy to zwłaszcza funduszy agresywnych) powodują, że istnieje duże niebezpieczeństwo przeprowadzenia operacji w niekorzystnym momencie. Może się zdarzyć, że wycofamy środki z funduszu wtedy, gdy jego notowania będą bardzo niskie. Potencjalną stratę, istniejącą na razie tylko na papierze, zamienimy wtedy w stratę rzeczywistą.

Z kolei kupując jednostki funduszu wysoko notowanego w danym momencie, narażamy się na ryzyko, że jego wartość w bliskiej przyszłości nie będzie już rosła albo wręcz spadnie. Poza tym podejmowanie decyzji na podstawie krótkoterminowych wahań zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem, że nasze przewidywania dotyczące rozwoju wydarzeń na rynku się nie sprawdzą.

Trzeba też wziąć pod uwagę to, że konwersje, podobnie jak i zwyczajny zakup czy umorzenie jednostek, są często realizowane nawet z dwudniowym opóźnieniem w stosunku do daty złożenia zlecenia. Do tego o kolejny jeden – dwa dni później poznamy wycenę jednostki obowiązującą w dniu realizacji zlecenia. Szybciej wszystko to przebiega wtedy, gdy składamy zlecenie przez Internet. Ale i tak decyzję podejmuje się właściwie na podstawie danych historycznych.

[srodtytul]Nie każdy może doradzać[/srodtytul]

Starannie należy też wybrać doradcę finansowego. – Powinien on kompleksowo spojrzeć na sytuację finansową i preferencje klienta. Nie chodzi o doradzanie, aby dziś przeprowadzić transakcję taką, a jutro inną – podkreśla Mirosław Kuźmiński z Millennium TFI.

Zresztą tak naprawdę pracownik banku lub przedstawiciel firmy zajmującej się pośrednictwem finansowym, zgodnie z polskim prawem, nie ma uprawnień do udzielania porad, jak inwestować (inaczej jest w przypadku niektórych biur maklerskich, które także sprzedają fundusze). – Może jedynie przedstawić nam produkty i podpowiedzieć, jak je dobrać, by spełniały nasze oczekiwania – zaznacza Adam Johaniuk z PKO TFI. Wdrażana właśnie unijna dyrektywa MIFID pozwoli bankom świadczyć usługę tzw. nielicencjonowanego doradztwa.

Spekulacje nie są oczywiście zabronione. – Uczestnicy funduszy, którzy są świadomi ryzyka inwestycyjnego, mają wiedzę i doświadczenie, jeśli tylko chcą, mogą bez ograniczeń konwertować jednostki – mówi Mirosław Kuźmiński.

[srodtytul]Pod parasolem korzystniej[/srodtytul]

Przed zbyt częstym przenoszeniem środków między funduszami może powstrzymywać nas to, że rzadko da się to robić za darmo. Gdy transferujemy pieniądze z funduszu o niższej opłacie manipulacyjnej (inaczej dystrybucyjnej) do funduszu, w którym ta stawka jest wyższa (zazwyczaj im fundusz bardziej agresywny, tym wyższa opłata), większość towarzystw ściągnie z nas kwotę odpowiadającą różnicy między tymi dwiema stawkami (tak naprawdę opłatę tę inkasuje dystrybutor jednostek, czyli np. bank lub pośrednik finansowy).

[wyimek]23 mld zł tyle pieniędzy wypłacono z funduszy w styczniu 2008 r.; wpłaty wyniosły wtedy około 12 mld zł[/wyimek]

– Sama usługa konwersji w zasadzie nic nie kosztuje. Opłaty, które przy takim zleceniu się pojawiają, pokrywają różnice w opłatach manipulacyjnych obowiązujących w poszczególnych funduszach – zaznacza Adam Johaniuk z PKO TFI. Gdy jednak przenosimy środki z funduszy o wyższych opłatach do tych o niższych, towarzystwo nie zwraca nam różnicy. Po prostu nie wnosimy żadnej dodatkowej opłaty.

Bardzo ważne jest to, że każde wycofanie pieniędzy z funduszu – choćby w celu przeniesienia ich do innego – z punktu widzenia prawa oznacza zakończenie inwestycji. W wyniku tego musimy odprowadzić 19-proc. podatek od zysków kapitałowych. – Powoduje to, że pieniądze klienta muszą dodatkowo pracować, by „zarobić” na zapłacony podatek – podkreśla Marcin Bednarek z BPH TFI.

Płacenia podatku Belki przy konwersji możemy uniknąć, jeśli będziemy zamieniać jednostki w ramach jednego funduszu parasolowego z wydzielonymi subfunduszami. W takiej sytuacji dopiero moment wyjścia z funduszu parasolowego traktowany jest jako zakończenie inwestycji. Dzięki temu więcej środków jest dalej inwestowane, co sprzyja wyższym zyskom.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną korzyść. Jeśli w momencie konwersji notujemy stratę z inwestycji w dany subfundusz, może ona zmniejszyć podstawę opodatkowania, na którą złożą się zyski z innych subfunduszy.

Jednak w większości parasoli przy przenoszeniu pieniędzy do bardziej agresywnego funduszu również trzeba pokryć różnicę w opłatach dystrybucyjnych. Tego kosztu możemy uniknąć przy kupowaniu i konwertowaniu jednostek za pośrednictwem Internetu. W tym kanale dystrybucji opłat manipulacyjnych często w ogóle nie ma. Czasami towarzystwa oferują też zwolnienia z opłat w ramach promocji.

Przenosząc oszczędności do bardziej agresywnego funduszu, musimy też zapłacić towarzystwu więcej za zarządzanie środkami. Ten koszt jest już jednak uwzględniony w wycenach jednostek uczestnictwa.

[ramka][srodtytul]Niewielu klientów zmienia fundusze[/srodtytul]

- Jak dużo konwersji przeprowadzają klienci TFI, trudno ocenić. Na podstawie danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz firmy Analizy Online można ocenić, jak dużo jednostek jest kupowanych i umarzanych, ale informacje te obejmują zarówno napływ świeżego kapitału oraz definitywny odpływ środków z funduszy, jak i właśnie wpłaty i wypłaty na skutek przepływu środków między funduszami.

- Od początku 2009 r. do końca kwietnia 2010 r. saldo wpłat i wypłat w funduszach przekroczyło 7 mld zł. Wpłaty do funduszy wynosiły ponad 81 mld zł, a wypłaty – ok. 74 mld zł.

Od listopada 2006 r., czyli odkąd gromadzone są takie dane, największą aktywność klienci funduszy wykazali w styczniu 2008 r., kiedy indeksy giełdowe gwałtownie spadały. Wówczas wpłaty do funduszy przekroczyły 12 mld zł, a wypłaty 23 mld zł. Stosunkowo małe saldo wpłat i wypłat, przy dość dużych zakupach i umorzeniach, było na przykład rok temu w maju; wyniosło ponad 100 mln zł przy wpłatach 4,32 mld zł.

- Konwersji jest zwykle niewiele, gdy rynki są spokojne. Nasilają się w okresach niepokojów lub dużej zmienności na giełdach. Gdy indeksy spadają, klienci przenoszą oszczędności do funduszy bezpiecznych, gdy rosną, zaczynają preferować fundusze bardziej agresywne.

- Większość przedstawicieli towarzystw twierdzi, że posiadacze jednostek rzadko zmieniają strategię. Wynika to między innymi z niewielkiej wiedzy na temat funkcjonowania funduszy. Jeśli już klienci decydują się na przeniesienie środków z jednego funduszu do innego, najczęściej powodem jest niezadowolenie z dotychczasowych wyników albo oczywista zmiana sytuacji rynkowej.[/ramka]

[i]Partnerem cyklu "Poradnik dla inwestujących w fundusze" jest PKO TFI[/i]

[ramka][b]Czytaj też:

[link=http://www.rp.pl/artykul/464971.html]Surowce, nowoczesne technologie, rozwojowe branże - fundusze sektorowe to ciekawe uzupełnienie portfela inwestycyjnego[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/468163.html]Okres inwestowania jest ważniejszy niż sytuacja na giełdzie[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/181776,471188_Kilkaset_zlotych_na_poczatek___potem_moze_byc_mniej.html]Kilkaset złotych na początek, potem może być mniej[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/478569.html]Zysk nie do końca pewny, ryzyko ograniczone[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/481986.html]Fundusz dla dziecka: na edukację i start w dorosłe życie[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/485343.html]Tylko spokój może uratować przed dużymi stratami[/link][/b] [/ramka]

Nie musimy trzymać swoich oszczędności w tym samym funduszu przez cały czas oszczędzania. Jeśli uznamy, że sytuacja na rynku mocno się zmieniła albo pojawiły się nowe możliwości inwestycyjne, możemy przenieść część lub całość pieniędzy do innych funduszy.

[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/D5.pdf]Zobacz jak inwestorzy reagują na sytuację rynkową[/link][/b]

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy