Nieprofesjonalnym inwestorom, którzy sięgają po jednostki funduszy, zwykle odradza się zgadywanie, co w kolejnych miesiącach wydarzy się na rynkach finansowych. Zaleca się im natomiast, by zastanowili się nad swoją skłonnością do ryzyka, okresem, na jaki chcą ulokować pieniądze w funduszu i na tej podstawie wybrali jedną z proponowanych strategii.
Przedstawiciele TFI podkreślają, że próby przewidywania koniunktury są ryzykowne i rzadko przynoszą spodziewany rezultat. Ale natura inwestorów (przynajmniej ich części) jest taka, że i tak starają się odgadnąć przyszłość i na tej podstawie podejmować decyzje.
Zainteresowanie produktami oferowanymi przez TFI, a zwłaszcza funduszami akcyjnymi, zmienia się w zależności od sytuacji na rynku. Spośród 115,6 mld zł, jakimi pod koniec grudnia zarządzały towarzystwa funduszy inwestycyjnych, prawie 28 proc. znajdowało się w funduszach akcyjnych, natomiast prawie 29 proc. – w funduszach mieszanych. Oba te wskaźniki nieco się obniżyły w ciągu minionych 12 miesięcy – odpowiednio z 29 i 33 proc.
Jednak patrząc na aktywa funduszy, a zwłaszcza funduszy z udziałem akcji, trzeba pamiętać o tym, że ich wartość zależy nie tylko od napływających do TFI środków, ale głównie od wyceny papierów wartościowych znajdujących się w portfelach funduszy. Ta natomiast zmienia się w zależności od koniunktury na giełdzie.
Lepszą miarą zainteresowania inwestorów funduszami akcyjnymi jest więc saldo nabyć i umorzeń, a więc różnica między wartością zleceń kupna i zleceń umorzenia jednostek funduszy.