Jego akcje w piątek staniały w Wiedniu o 6,3 proc.

Prezes Andreas Treichl wyjaśnił, że bank nie opuści żadnego wschodzącego rynku w Europie, ale musi dostosować swe koszty do realiów gospodarczych.

– Dotyczy to zwłaszcza Węgier, gdzie trwa restrukturyzacja i wytyczanie działalności – powiedział. Bank zlikwiduje tam 43 oddziały i zmniejszy zatrudnienie o 400 – 450 osób.

W październiku Erste ogłosił, że straci w tym roku na Węgrzech 500 mln euro po decyzji rządu o spłacie dewizowych kredytów hipotecznych poniżej kursu rynkowego. Bank odpisał już 312 mln euro i zwiększył o 450 mln pulę na pokrycie ryzyka, ale zapewnił wtedy, że nie wyjdzie z Węgier. Austriacy spodziewają się, że bank na Węgrzech odzyska rentowność w 2014 r. Teraz skupią się na cięciu kosztów i na zapewnieniu, by w 2012 r. były niższe niż w tym roku.