Taką tezę stawia James Rickards, bankier z wieloletnim doświadczeniem na Wall Street, starający się przewidzieć skutki toczącej się obecnie wojny walutowej, już trzeciej w ciągu ostatnich stu lat. Luzowanie amerykańskiej polityki pieniężnej poprzez masowy dodruk pieniądza wywoła inflację, która zdeprecjonuje wartość dolara, zauważa autor. Gdyby nie kilka ważnych różnic, byłby to typowy ruch podczas klasycznego sporu walutowego, jaki obserwowaliśmy już np. w latach 20. i 30. XX wieku. Państwa konkurencyjnie obniżały wówczas wartość swoich walut, aby zwiększyć siłę przebicia rodzimego eksportu i zniwelować bezrobocie. Teraz jednak skala zjawiska jest zdecydowanie większa i – ze względu na rolę amerykańskiej waluty w gospodarce światowej oraz powiązania między zainteresowanymi podmiotami – znacznie bardziej skomplikowana. Pewne jest jednak jedno – polityka Fedu nie pozostanie bez wpływu na inne państwa, zwłaszcza Chiny, lokujące ogromne nadwyżki w obligacje Waszyngtonu. Spadek notowań dolara przełoży się więc negatywnie na wartość kapitału zainwestowanego przez Państwo Środka, co z kolei wywoła problemy w jego gospodarce, stymulowanej z zachowanych rezerw. Jak Chiny odpowiedzą na działania Rezerwy Federalnej? Czy wystarczająca będzie sprzedaż wszystkich amerykańskich obligacji w celu obniżenia kursu dolara? Pomysłów w tym zakresie jest więcej. Rosja i Chiny coraz częściej rozmawiają bowiem o pozbawieniu dolara obecnej roli w rozliczeniach międzynarodowych. Pojawiają się głosy nawołujące do stworzenia nowego światowego pieniądza.
Jakie mogą być skutki obecnej wojny na rynkach finansowych? Autor pokazuje kilka możliwych scenariuszy przyszłości dolara i nazywa je „czterema jeźdźcami dolarowej apokalipsy". Są to: model oparty na kilku papierowych walutach rezerwowych, specjalne prawa ciągnienia (SDR), powrót do parytetu złota oraz chaos. Ten ostatni, jak zaznaczono w książce, wydaje się najbardziej prawdopodobnym wynikiem wojen walutowych i psucia dolara. Chodzi o załamanie się nastrojów inwestorów, po którym rządy będą musiały podjąć specjalne działania podtrzymujące system monetarny, handel, inwestycje. Od tego już tylko krok do globalnego krachu na rynkach akcji, surowców czy nieruchomości.
James Rickards, „Wojny walutowe. Nadejście kolejnego globalnego kryzysu", Helion