Domarecki - człowiek, który chce uratować kopalnie

Krzysztof Domarecki | Do tej pory znany był przede wszystkim jako twórca giełdowej grupy Selena produkującej chemię budowlaną. Dziś chce ratować kopalnie węgla przed likwidacją.

Publikacja: 14.01.2015 09:01

Domarecki - człowiek, który chce uratować kopalnie

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka And Andrzej Cynka

Pierwszą firmę założył na przełomie lat 80. i 90. z przyjaciółmi z Politechniki Wrocławskiej. Był to Technimeks, zajmujący się m.in. sprzedażą komputerów.

Firma ta dała początek aż pięciu innym spółkom, w tym również znanej dziś na całym świecie Selenie, do której należą takie marki jak Tytan, Artelit oraz hiszpańska Quilosa.

Przez branżę oceniany jest jako menedżer niezwykle ambitny, a przez dziennikarzy jako człowiek mocno zapracowany, z którym niełatwo się umówić na rozmowę.

Światowe ambicje

Krzysztof Domarecki z niewielkiej firmy dystrybucyjnej Selena stworzył międzynarodowy holding specjalizujący się w produkcji i sprzedaży chemii budowlanej, takiej jak silikony, kleje czy pianki montażowe. Najpierw jednak skupił się na rodzimym rynku.

Dopiero gdy uznał, że Selena ma już ugruntowaną pozycję w kraju, oddał jej stery w inne ręce, a sam skoncentrował się na rozwoju globalnego biznesu poprzez firmę Selena FM. To ta spółka odpowiada dziś za strategię rozwoju całej grupy, na którą składa się 30 firm rozsianych po całym świecie.

Holding inwestował w coraz to nowe rynki. W efekcie jego fabryki zlokalizowane są w Polsce, Brazylii, Korei Południowej, Chinach, Rumunii, Turcji i Hiszpanii. Kolejnym krokiem w rozwoju Seleny był debiut na giełdzie w 2008 r.

Kondycja Seleny kształtowała się różnie na przestrzeni lat, co związane było głównie ze zmienną koniunkturą na rynku budowlanym.

Analitycy swego czasu wytykali zarządowi firmy, że zbyt szybko chciał zrobić z Seleny koncern globalny i zawojować takie rynki jak Chiny czy Hiszpania. Część ekspertów uważa, że akurat te kierunki rozwoju okazały się chybione, bo tamtejsze spółki przez długi czas ciążyły na wynikach całej grupy. Twierdzą też, że z tego powodu w 2011 r. Domarecki zrezygnował ze stanowiska prezesa Seleny FM i przeszedł do rady nadzorczej.

Nowe wyzwania

Domarecki przekonuje jednak, że przejście z zarządu do nadzoru nie było nagłą decyzją, ale zostało zaplanowane już kilka lat wcześniej. Jego zdaniem była to dobra decyzja, bo dzięki temu udało się wykreować profesjonalny zarząd i mocną radę nadzorczą, której wtedy w Selenie brakowało.

Po objęciu funkcji przewodniczącego rady nadzorczej nie przestawał udzielać się w spółce. W minionym roku jako pierwszy przedstawiciel polskiego biznesu został wyróżniony w Pekinie za wkład w rozwój relacji biznesowych między Polską a Chinami. Cały czas pozostaje też głównym akcjonariuszem Seleny – jego udział w kapitale sięga 77 proc. Na giełdzie pakiet ten wyceniany jest dziś na 272 mln zł.

Ustąpienie ze stanowiska prezesa sprawiło, że Domarecki miał więcej czasu na rozwój nowych biznesów. W ubiegłym roku zainwestował w przemysł górniczy poprzez spółkę Universal Energy. Jak przekonuje, pozyskał doświadczony zespół, związany z branżą górniczą od 20–30 lat.

Na początku firma miała zajmować się wyłącznie nowymi technologiami wydobywczymi oraz odmetanowaniem złóż. Dopiero niedawno narodził się pomysł przejęcia trzech nierentownych kopalń od Kompanii Węglowej i wyprowadzenia ich na prostą.

– Przekonali mnie do tego moi koledzy z górniczej spółki. Stwierdziłem, że warto spróbować – mówi „Rzeczpospolitej" Domarecki.

Górniczy biznes

Universal Energy dopiero przedstawił rządowi propozycję przejęcia kilku zakładów wydobywczych (Kompania Węglowa jest własnością Skarbu Państwa), ale Domarecki już rozpoczął rozmowy z inwestorami finansowymi. Jak dotąd spółki węglowe narzekały, że pozyskanie funduszy z krajowych banków czy od zagranicznych inwestorów jest szalenie trudne, a jeśli już możliwe, to okupione bardzo wysokim oprocentowaniem.

– Mnie też nie jest lekko – przyznaje Domarecki. – To jednak dopiero początek projektu. Nie otrzymaliśmy jeszcze dostępu do dokumentacji kopalń. Dopiero po ich analizie, która potrwa trzy miesiące, będzie możliwe ustalenie, ile dokładnie pieniędzy potrzebujemy na przywrócenie im rentowności – dodaje inwestor.

Podkreśla też, że nie chce realizować górniczego biznesu samodzielnie. – Będę potrzebował partnera, bo sam nie udźwignąłbym takiego projektu. Zresztą zawsze wolę działać w zespole – podkreśla Domarecki.

Pierwszą firmę założył na przełomie lat 80. i 90. z przyjaciółmi z Politechniki Wrocławskiej. Był to Technimeks, zajmujący się m.in. sprzedażą komputerów.

Firma ta dała początek aż pięciu innym spółkom, w tym również znanej dziś na całym świecie Selenie, do której należą takie marki jak Tytan, Artelit oraz hiszpańska Quilosa.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy