„Państwo członkowskie, które nie chce współpracować z pozostałymi partnerami zagraża stabilności euro." Czytamy w raporcie. Ostatnią deska ratunku w takiej sytuacji, mogłoby być opuszczenie strefy euro przez kraj nieskłonny do współdziałania, mówią autorzy.

GCEE w raporcie zatytułowanym „Maastricht 2.0" przedstawia projekt tak zwanego mechanizmu niewypłacalności państw członkowskich.

Mechanizm ten działałby na zasadzie współodpowiedzialności kredytodawców i dłużników, jak to się dzieje w przypadku niewypłacalności banków. Kredytodawcy musieliby ponieść znaczące straty w przypadku, ogłoszenia niewypłacalności przez państwo członkowskie. Ostatnio negocjowana przez Ateny i trojkę restrukturyzacja greckiego długu spłaca wierzycieli zadłużonego kraju chroniąc tym samym pożyczających. Takie rozwiązanie jest krytykowane przez lewicę która wskazuje, że w kapitalizmie bankowość powinna być prowadzona z głową, podmioty które nierozważnie udzielają kredytów, powinny ponieść konsekwencje tak samo jak nierentowny biznes. Nowy mechanizm skłoniłaby inwestorów, do rozsądniejszego udzielania pożyczek rządom, argumentują autorzy raportu. Kredytodawcy zmuszeni by byli do analizowania potencjalnych zagrożeń, co zwiększyłoby bezpieczeństwo całego systemu.

-Celem naszych propozycji było zmniejszenie zadłużenia publicznego krajów, poprzez zastosowanie reguł finansowych, które wykluczałyby możliwość wykupienia zadłużenia. (Na co mogą liczyć zadłużone państwa i ich kredytodawcy). Takie wykluczenie jest możliwe dzięki wprowadzeniu mechanizmu niewypłacalności państw członkowskich" – powiedział Christoph M. Schmidt przewodniczący komisji GCEE.

W walce z przyszłymi kryzysami systemu monetarnego UE twórcy raportu radzą by przeciwdziałać na trzech płaszczyznach. Zwalczać zjawisko osłabiania euro przez poszczególne państwa dotknięte kryzysem. Wzmocnić unię bankową, która ubezpiecza cały system. Stworzenie programów pomocowych dla obywateli zadłużonych państw.