Reklama zewnętrzna (outdoor) i kinowa to dwa segmenty rynku, które należą do największych przegranych pandemicznego roku. Ich obroty spadły o blisko 40 i 80 proc. W tym roku mogą notować istotny wzrost.
Według Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej firmy outdoorowe w minionym półroczu, a szczególnie w drugim kwartale zanotowały dużo wyższe przychody (IGRZ) niż rok wcześniej. W samym drugim kwartale urosły one o 143 proc. do 113 mln zł – szacuje IGRZ. Po półroczu były o 22 proc. wyższe niż rok temu.
Krzysztof Kulesz, dyrektor w reklamowej Publicis Groupe, która jest współautorem raportu opublikowanego przez izbę, wskazuje jednak na kilka spraw, które podcinają outdoorowi skrzydła.
– Pierwszy kwartał tego roku był dla firm reklamy zewnętrznej fatalny. Ożywienie nastąpiło właściwie w maju i kolejne miesiące wypadały nie najgorzej. Dynamiki są dodatnie. Jeśli chodzi o drugi kwartał, to sądzimy, że pokazywany przez IGRZ wzrost o ponad 140 proc. rok do roku to realny wynik. Trzeba jednak pamiętać, że outdoor od lat boryka się z różnymi problemami, które będą decydowały o wynikach segmentu w kolejnych kwartałach – mówi Kulesz.
– Pierwsza sprawa to badania widowni. Choć w czasie pandemii ruch uliczny istotnie zmalał, to nie było to odzwierciedlone w wynikach badań. To może podważać dodatkowo zaufanie do tego medium. Po drugie, w czasie pandemii reklamodawcy anulowali wiele kampanii i część z nich przekonała się, że bez tego medium da się funkcjonować. Stąd też odbudowa rynku przez outdoor jest wolniejsza niż wszyscy się spodziewali. Trzecia kwestia, niezwiązana już z pandemią to ustawa krajobrazowa i zmiany, które w związku z nią wprowadzają miasta, pozbywając się powoli części nośników. Reasumując, choć medium to zdobyło nową klientelę, przyciągając społeczników i samorządy, to myślę, że kolejne lata będą wymagające dla tego segmentu – dodaje dyrektor w Publicis Groupe.