Chodzi o dyrektywę z 2004 r., która wymaga od emitentów papierów wartościowych w UE zapewnienia odpowiedniej przejrzystości dla inwestorów.
Nakazuje ona m.in. regularne publikowanie określonych informacji, takich jak sprawozdania finansowe albo dane na temat większościowego udziału w prawach głosu. Zgodnie z dyrektywą informacje te mają być ujawniane „okresowo i na bieżąco” na terytorium UE.
Chodzi nie tylko o równe traktowanie akcjonariuszy, ale też o przeciwdziałanie nadużyciom na giełdzie. Zdaniem Komisji Europejskiej Polska, a także Czechy, Węgry i Holandia nie wdrożyły prawidłowo tej dyrektywy, choć ostateczny termin minął 9 marca. We wtorek KE wysłała do nich upomnienia, zwane w unijnym żargonie uzasadnioną opinią. Jeśli mimo to Polska nie zmieni przepisów, grozi jej postępowanie przed unijnym Trybunałem w Luksemburgu.
Zgodnie z dyrektywą obowiązek udzielania informacji ciąży także na akcjonariuszach oraz osobach fizycznych lub prawnych posiadających prawa głosu lub instrumenty finansowe, które pozwalają na nabycie istniejących akcji wraz z prawami głosu. Powinni oni także informować emitentów o wszelkich zmianach w większościowych pakietach akcji w spółkach, tak aby mogli oni na bieżąco upubliczniać te dane.
Tymczasem projekt rządowej ustawy – o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych – której celem jest wdrożenie m.in. tej dyrektywy, znajduje się w Sejmie. W styczniu odbyło się jego pierwsze czytanie. Komisja Finansów Publicznych zajmująca się tą ustawą skierowała projekty do prac w podkomisji do spraw instytucji finansowych w lutym tego roku.