Tylko jeden kandydat zgłosił się na przeznaczone dla Polaków stypendium Tomasza i Allison Ujejskich, które pomaga sfinansować studia MBA na Uniwersytecie Cambridge. Mimo kilku tygodni reklam na stronie internetowej „Financial Times” więcej chętnych w tym roku nie było. Być może dlatego, że 8 tys. funtów stypendium pokrywa tylko część wydatków – ok. jednej czwartej kosztów nauki, a do tego trzeba jeszcze doliczyć wydatki na utrzymanie.
Więcej chętnych jest na stypendia finansujące studia magisterskie lub doktoranckie w USA, Francji, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Teraz, w maju, można się jeszcze zgłosić do udziału w kilku programach, choć szanse na wyjazd w najbliższym roku akademickim są już niewielkie. Większość z dostępnych teraz ofert stypendialnych dotyczy bowiem nauki dopiero w roku akademickim 2009/2010.
Tak jest w przypadku amerykańskiego programu Fulbrighta, który co roku umożliwia kilkudziesięciu Polakom bezpłatne studia w USA. Do 15 maja można jeszcze składać wnioski o stypendium (do wysokości 30 tys. dolarów), które pokrywa czesne i koszty utrzymania na I roku studiów magisterskich lub doktoranckich z wyłączeniem studiów LLM, MBA oraz uczelni medycznych. Najczęściej uczestnicy programu studiują ekonomię, amerykanistykę, nauki polityczne, socjologię, administrację publiczną.
Jak ocenia Aleksandra Augustyniak, doradca ds. studiów w USA w Polsko-Amerykańskiej Komisji Fulbrighta, co roku na te stypendia wyjeżdża ok. dziesięciu Polaków. Chętnych jest kilkakrotnie więcej. Teraz, dzięki nowemu, podpisanemu w marcu, porozumieniu jest szansa, że i miejsc będzie więcej, ale dopiero w następnych latach, bo umowa nie została jeszcze ratyfikowana. Aleksandra Augustyniak zastrzega jednak, że zwiększona liczba stypendiów nie oznacza obniżenia poprzeczki: – Stypendia Fulbrighta są dla najlepszych. Kandydat nie tylko powinien mieć wysoką średnią, ale też wykazywać się aktywnością,a w przypadku stypendiów podoktorskich mieć już markę w świecie akademickim.
Komisja Fulbrighta przyznaje też stypendia uzupełniające, które pokrywają koszty utrzymania w USA. Zwykle aplikują o nie studenci, którzy mają już zapewnioną naukę w USA.– Wychodzimy z założenia, że każdy, kto wyjeżdża na studia, powinien móc się skupić na nauce – wyjaśnia Augustyniak. Jak dodaje, łącznie na stypendia Fulbrighta wyjeżdża co roku ok. 40 osób z Polski.