Powtarza się sytuacja sprzed siedmiu – ośmiu lat, kiedy każdy rezultat powyżej 10 proc. był uważany za niesamowity sukces. Wyniki funduszy ubezpieczeniowych, szczególnie za ostatni rok, są kiepskie. Zarządzający jednak uspokajają: to sytuacja przejściowa, giełdy na pewno odbiją i straty zamienią się znów w zyski. Ale nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy do tego dojdzie.
– W naszych analizach poszukujemy sygnałów zakończenia negatywnej tendencji na rynkach akcji w długim terminie. Ale wciąż ich nie widzimy – mówi Katarzyna Siwek z Expandera.
Trzeba pamiętać, że ubezpieczenia na życie z funduszami kapitałowymi to polisy długoterminowe, niejednokrotnie wykupywane na dłużej niż 10 – 15 lat. Część z nich nie ma w ogóle ustalonego terminu wygaśnięcia umowy. Klient sam decyduje, kiedy chce zakończyć oszczędzanie.
Tak więc osoba, która ma tego typu ubezpieczenie, może przeżyć niejedną bessę na giełdzie czy załamanie na rynku papierów skarbowych.
Dla klientów firm ubezpieczeniowych najważniejsze jest to, co dzieje się na rynkach finansowych w momencie, kiedy zamierzają podjąć pieniądze. Ich oszczędności są przeliczane na jednostki funduszy ubezpieczeniowych wyceniane każdego dnia. Od tej wyceny zależy, ile pieniędzy ostatecznie dostaniemy. Osoby, które chciałyby wycofać się z takiej inwestycji dziś, pewnie otrzymałyby mniej niż na przykład rok temu.