Koniec dwucyfrowych zysków

Inwestor, który teraz ulokuje oszczędności w funduszach obligacji, zarobi jedynie około 5 proc. w ciągu roku

Publikacja: 26.02.2009 01:00

Koniec dwucyfrowych zysków

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Ci, którzy zainwestowali w fundusze polskich obligacji na przełomie 2008 i 2009 roku, nie powinni liczyć na wysoki zarobek. Czas, kiedy te fundusze (np. PKO/CS Suisse Obligacji Długoterminowych FIO, BPH Obligacji 2, Allianz Obligacji) notowały dwucyfrowe zyski, już minął. Teraz być może uda się zarobić nawet 8 proc. w skali roku, ale pod warunkiem, że kupimy jednostki podczas trwającej właśnie korekty na rynku obligacji. W pesymistycznym scenariuszu zysk z tego typu inwestycji wyniesie 2 – 4 proc.

Korekta na rynku obligacji pojawiła się w połowie stycznia. Jest ona m.in. wynikiem negatywnej oceny sytuacji w naszym regionie ze strony inwestorów zagranicznych. Przełożyło się to na spadek cen obligacji na giełdzie, a to zaważyło na wynikach funduszy dłużnych w ostatnich tygodniach.

Hitem inwestycyjnym ostatnich miesięcy były fundusze obligacji zagranicznych. Ich wyniki – w efekcie wzrostu cen walut w stosunku do złotego – są rewelacyjne. Tylko w ciągu sześciu miesięcy UniDolar Obligacje zarobił ponad 60 proc., AIG Subfundusz Obligacji Światowych – ponad 30 proc., a DWS Polska SFIO Euroobligacji – powyżej 25 proc.

Jednak szanse na to, że nadal będzie można zarabiać dzięki umacnianiu się dolara i euro, są znikome. Według wielu analityków złoty jest niedowartościowany o kilkanaście procent. Możliwe jest dalsze osłabienie naszej waluty, ale raczej krótkookresowe. Dlatego inwestowanie teraz w fundusze obligacji zagranicznych wiąże się z wysokim ryzykiem.

[ramka][b]Opinie

Katarzyna Siwek, główny analityk firmy Expander[/b]

Głęboki spadek rentowności obligacji, skutkujący wyraźną poprawą wyników polskich funduszy dłużnych, miał miejsce w czwartym kwartale ubiegłego roku. Od połowy stycznia 2009 roku rentowność ponownie zaczęła rosnąć, wpływając negatywnie na wyniki tych funduszy. To efekt przede wszystkim złego nastawienia inwestorów zagranicznych do naszego regionu, wysokiej podaży obligacji w tym roku, a także sytuacji na rynku amerykańskim, gdzie rentowność rośnie.

Korzystny dla obligacji jest z kolei cykl obniżek stóp procentowych w Polsce, ale znaczne osłabienie złotego i mniej optymistyczne dane o inflacji mogą powstrzymać ten proces. Dlatego nie należy się spodziewać, że fundusze obligacji utrzymają w kolejnych miesiącach stopy zwrotu z listopada czy grudnia ubiegłego roku. Można szacować, że w tym roku zarobią średnio około 5 proc. Trzeba jednak pamiętać, że fundusze dłużne to bardzo zróżnicowana grupa, charakteryzująca się dużą rozpiętością wyników.[/ramka]

[ramka][b]Opinie

Olaf Pietrzak, zarządzający aktywami w Skarbiec Asset Management[/b]

Posiadanie w portfelu inwestycyjnym jednostek funduszy obligacji wydaje się dobrą decyzją, szczególnie teraz, kiedy ceny papierów dłużnych są ponownie niskie. Warto przypomnieć sytuację z ubiegłego roku, kiedy trwająca od początku lipca hossa na rynku obligacji została przerwana bankructwem Lehman Brothers. Ale po bardzo szybkim spadku cen obligacji nastąpiło dynamiczne odbicie.

Myślę, że obecnie mamy analogiczną sytuację, tyle że dynamika wzrostu jest nieco mniejsza. Należy pamiętać, że klasyczna hossa na rynku obligacji trwa 6 – 12 miesięcy. W bieżącym roku z dużą pewnością można stwierdzić, że fundusze obligacji przyniosą zyski na poziomie 8 – 10 proc. rocznie. W czarnym scenariuszu zarobek wyniesie od 2 proc. do 4 proc. W obu scenariuszach notowania będą bardzo zmienne.[/ramka]

Ci, którzy zainwestowali w fundusze polskich obligacji na przełomie 2008 i 2009 roku, nie powinni liczyć na wysoki zarobek. Czas, kiedy te fundusze (np. PKO/CS Suisse Obligacji Długoterminowych FIO, BPH Obligacji 2, Allianz Obligacji) notowały dwucyfrowe zyski, już minął. Teraz być może uda się zarobić nawet 8 proc. w skali roku, ale pod warunkiem, że kupimy jednostki podczas trwającej właśnie korekty na rynku obligacji. W pesymistycznym scenariuszu zysk z tego typu inwestycji wyniesie 2 – 4 proc.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień