Ci, którzy zainwestowali w fundusze polskich obligacji na przełomie 2008 i 2009 roku, nie powinni liczyć na wysoki zarobek. Czas, kiedy te fundusze (np. PKO/CS Suisse Obligacji Długoterminowych FIO, BPH Obligacji 2, Allianz Obligacji) notowały dwucyfrowe zyski, już minął. Teraz być może uda się zarobić nawet 8 proc. w skali roku, ale pod warunkiem, że kupimy jednostki podczas trwającej właśnie korekty na rynku obligacji. W pesymistycznym scenariuszu zysk z tego typu inwestycji wyniesie 2 – 4 proc.
Korekta na rynku obligacji pojawiła się w połowie stycznia. Jest ona m.in. wynikiem negatywnej oceny sytuacji w naszym regionie ze strony inwestorów zagranicznych. Przełożyło się to na spadek cen obligacji na giełdzie, a to zaważyło na wynikach funduszy dłużnych w ostatnich tygodniach.
Hitem inwestycyjnym ostatnich miesięcy były fundusze obligacji zagranicznych. Ich wyniki – w efekcie wzrostu cen walut w stosunku do złotego – są rewelacyjne. Tylko w ciągu sześciu miesięcy UniDolar Obligacje zarobił ponad 60 proc., AIG Subfundusz Obligacji Światowych – ponad 30 proc., a DWS Polska SFIO Euroobligacji – powyżej 25 proc.
Jednak szanse na to, że nadal będzie można zarabiać dzięki umacnianiu się dolara i euro, są znikome. Według wielu analityków złoty jest niedowartościowany o kilkanaście procent. Możliwe jest dalsze osłabienie naszej waluty, ale raczej krótkookresowe. Dlatego inwestowanie teraz w fundusze obligacji zagranicznych wiąże się z wysokim ryzykiem.
[ramka][b]Opinie