W tegorocznym konkursie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o unijne dotacje do wewnętrznych szkoleń w ponadregionalnych firmach starało się aż 350 przedsiębiorstw.
– Składaliśmy równolegle dwa wnioski o dotacje – przy jednym zdecydowaliśmy się na skorzystanie z usług firmy zewnętrznej, drugi zgłaszaliśmy samodzielnie. Sądzę, że zarówno samodzielne wnioskowanie, jak i współpraca z komórką zewnętrzną mają swoje zalety – twierdzi Agnieszka Such, dyrektor Departamentu Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Banku Pocztowym. Bank ma dostać ok. 4,8 mln zł wsparcia na szkolenia dla prawie 800 pracowników, głównie kadry sprzedażowej i menedżerskiej. Czy lepiej składać wnioski samodzielnie, czy z pomocą zewnętrznych specjalistów?
Jak ocenia dyr. Such, korzystanie z pośrednika przydaje się szczególnie przy planowaniu skomplikowanego budżetu projektu. Poza tym firma pośrednicząca zdejmuje z wnioskodawcy ciężar przygotowania dokumentacji i częściowo rozliczeń z PARP.
Jej zdaniem warto skorzystać z usług firmy zewnętrznej przy składaniu pierwszych wniosków do PARP. Kiedy pracodawca się nauczy, jak postępować, może się pokusić o samodzielne wnioskowanie, co wymaga stałego monitorowania zmian w zasadach przyznawania dotacji i sporych nakładów pracy.
Robert Żelewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, ocenia, że nawet dużym spółkom nie zawsze opłaca się sięgać po unijne dofinansowanie. – W dotowanych projektach nie wolno wprowadzać zmian, a przy dłuższych, np. dwuletnich, programach trudno przewidzieć przyszłe potrzeby. W rezultacie firma musi czasem realizować kursy mało przydatne biznesowo. Gdy podliczymy te wszystkie koszty, może się okazać, że bardziej się opłacają zwykłe komercyjne szkolenia – podkreśla prezes Żelewski.