[b]A co kluby dają uczelni? [/b]
Trudno przecenić ich znaczenie; pomagają nam w rekrutacji nowych studentów i zdobywaniu sponsorów, gdyż świetnie znają realia swoich rynków. Pomagają nam także budować wizerunek szkoły przez swą obecność w mediach i klubowe imprezy, na które zapraszani są również goście z zewnątrz.
[b]Organizatorzy takich klubów w Polsce przyznają, że mają problemy z utrzymaniem zaangażowania członków. Czy można tu coś poradzić?[/b]
Sądzę, że bardzo ważne są dobre doświadczenia jeszcze z czasów studenckich. Zachęcamy naszych absolwentów do zaangażowania się w klubową aktywność już wtedy, gdy studiują. Informujemy ich, na czym polega działalność klubów absolwentów, przekonujemy o korzyściach, jakie po uzyskaniu dyplomu zapewni im taka sieć kontaktów. Wiem, że to właśnie dostęp do tej sieci jest główną motywacją do członkostwa w klubie absolwentów. A będąc w jego władzach, ma się także uprzywilejowany dostęp do ważnych ludzi z zewnątrz, np. szefów największych firm, którzy zazwyczaj chętnie występują na klubowych spotkaniach. To też duża motywacja, choć wiele osób działa w klubach po prostu z sympatii i wdzięczności do uczelni, gdzie zdobyli edukację i przyjaciół. W amerykańskim systemie uniwersyteckim kładzie się duży nacisk na uświadomienie studentom, że ich więź z uczelnią nie kończy się po uzyskaniu dyplomu, ale trwa przez całe życie.
[b]Duża część absolwentów szkoły aktywnie działa w klubach?[/b]
Sądzę, że jedna czwarta z ponad 42 tysięcy naszych absolwentów jest zaangażowana w tę działalność. Przy czym wraz z wiekiem, gdy maleją chęci do klubowych imprez, staramy się im zaproponować inne formy zaangażowania. Niektórzy wygłaszają prelekcje dla naszych studentów, inni włączają się do rekrutacji kandydatów, sponsorują uczelniane imprezy albo pomagają zdobyć sponsorów bądź też po prostu wspierają szkołę dotacjami.