Piątkowe notowania nie przyniosły dużych zmian na światowych rynkach akcji. Sesja zakończyła się na najwyższych poziomach od 6 pażdziernika zeszłego roku, ale skala zwyżek była bardzo niewielka. Gorsze niż w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej nastroje panowały w Azji, gdzie indeks giełdy w Szanghaju stracił ponad 3 proc. W ten umiarkowanie negatywny trend wpisała się również warszawska giełda, która przez całą sesję znajdowała się na minusie.
Inwestorzy obawiali się kupowania akcji w dniu wygasania kontraktów terminowych, tzw. dniu trzech wiedźm. Tuż po godzinie 15.10 indeks największych spółek warszawskiej giełdy zaczął silnie tracić na wartości. Spadł do poziomu 2132 pkt, prawie 1,5 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia. Po kilku minutach sytuacja zaczęła się stabilizować. Ostatecznie WIG20 zakończył notowania na poziomie 2147 punktów po spadku o 0,81 proc. Średnia wartość WIG20 kształtująca się w ostatniej godzinie handlu, tzw. godzinie czarów, jest decydująca dla rozliczenia kontraktów.
W piątek uwaga inwestorów skupiała się głównie na akcjach PKO BP, które najczęściej zmieniały właściciela. Akcje wbrew rynkowi rosły o niespełna 1 proc. Mocno, bo po ponad 2 proc., traciły papiery innych dużych spółek: Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, KGHM i Pekao SA.
Lepiej radziły sobie mniejsze spółki, w tym m.in. Skotana. W ciągu tygodnia inwestorzy zarobili na tych papierach ponad 50 proc.
W piątek drożały też papiery Optopolu. Piątkowy „Parkiet” napisał, że spółka w najbliższych tygodniach może zostać przejęta przez Canona (analiza poniżej).