W ostatnich latach cena złota wciąż rośnie

Za uncję tego kruszcu zawsze można się było dobrze ubrać. Zarówno w średniowieczu, jak i teraz. Czasami można też na nim świetnie zarobić. Dwa lata temu uncja kosztowała niecały tysiąc dolarów, a niedługo jej cena może dojść do 1500 dolarów

Aktualizacja: 03.03.2011 07:00 Publikacja: 03.03.2011 00:23

Złoto od kilku lat wciąż drożeje

Złoto od kilku lat wciąż drożeje

Foto: Rzeczpospolita

Red

Złoto tradycyjnie jest inwestycją, która zapewnia ochronę wartości ulokowanych w nim pieniędzy. Są również okresy, kiedy na kruszcu tym można świetnie zarobić. Dwa lata temu uncja (31,1 g) złota kosztowała niecały tysiąc dolarów, a teraz o 400 dolarów więcej, co oznacza wzrost o ponad 40 proc. Argument ten zachęca kolejne osoby do inwestowania w złoty metal.

Andrzej Romanowicz z Raiffeisen Banku zwraca również uwagę na to, że złoto umożliwia dywersyfikację portfela, czyli podzielenie go na różne części o różnym poziomie ryzyka.

– Zazwyczaj zaleca się, aby w złocie było ulokowane 10 – 20 proc. oszczędności. Jeśli jednak kupujemy kruszec w fizycznej postaci, czyli sztabki lub monety, pamiętajmy, że nie nadają się one do spekulacji. W takiej sytuacji lepiej przyjąć dłuższy horyzont inwestycyjny, przynajmniej dwuletni – radzi.

Właśnie zakup złota w fizycznej postaci jest w Polsce bardzo popularnym rodzajem inwestycji. Sztabki lub złote monety sprzedaje kilka instytucji: Narodowy Bank Polski, Mennica Polska, Raiffeisen Bank, a także wiele internetowych serwisów, takich jak chociażby e-Numizmatyka.pl. Niedawno dzięki współpracy z Mennicą do grona internetowych sprzedawców złota dołączył Bank Zachodni WBK.

Oferta sztabek zaczyna się od bardzo lekkich 1-gramowych, za które obecnie płaci się 160 – 190 zł. Ale równie dobrze możemy sobie zafundować kilogramową bryłę złota, tyle tylko, że będzie to wydatek ponad 138 tys. zł. Widać od razu, że im większą sztabkę wybieramy, tym bardziej atrakcyjna jest cena kruszcu w przeliczeniu na jednostkę.

 

 

W złoto można również inwestować, kupując monety lokacyjne, zwane też bulionowymi. Przykładem mogą być monety z serii „Orzeł bielik" emitowane przez NBP. Są oferowane w różnych cenach i rozmiarach: jedna dziesiąta uncji, jedna czwarta, jedna druga i pełna uncja. Najtańsza kosztuje teraz ponad 600 zł, najdroższa prawie 4,6 tys. zł. Kilka rodzajów monet bulionowych pochodzących z różnych krajów znajdziemy w ofercie Raiffeisen Banku.

Warto jednak wyraźnie zaznaczyć różnicę między monetami lokacyjnymi a kolekcjonerskimi. Te drugie mogą mieć dodatkową, dużo wyższą wartość, na przykład ze względu na swoją unikatowość. W przypadku bulionów liczy się głównie cena kruszcu.

Jeśli więc myślimy o inwestowaniu w złoto, najlepiej się skupić na monetach przeznaczonych właśnie do tego celu. Egzemplarze numizmatyczne czy biżuteria też mogą być świetną lokatą, ale rządzą się swoimi prawami. I po prostu trzeba się na tym znać tak jak na każdej dziedzinie kolekcjonerstwa.

 

 

Kupując złoto z myślą o inwestycji, musimy pamiętać o kilku ważnych sprawach. Podstawowa to ryzyko kursowe. Dla polskiego klienta liczy się nie tylko cena wyrażona w dolarach. Równie istotny jest kurs naszej waluty do amerykańskiej.

Może się bowiem zdarzyć – były już takie sytuacje w przeszłości – że cena złota wyrażona w dolarach będzie rosła, a polski posiadacz drogocennej sztabki będzie tracił. Będzie tak, jeśli w tym czasie złoty będzie się dynamicznie umacniał. Bo wtedy wartość sztabki wyrażona w złotych nie będzie rosła, albo wręcz spadnie. Oczywiście, jest też druga strona medalu, bo z kolei osłabienie złotego korzystnie wpływa na cenę złota wyrażoną w naszej walucie.

Co zrobić z kupionym złotem? Gdzie je przechowywać? Najczęściej instytucje handlujące kruszcem nie oferują możliwości jego magazynowania (wyjątek to Mennica). Trzeba zatem mieć własny sejf lub wynająć bankową skrytkę. To drugie rozwiązanie wiąże się z dodatkowym kosztem w wysokości kilkuset złotych rocznie.

Już przy zakupie złota trzeba sprawdzić możliwości jego odsprzedaży, bo czasami mogą być z tym kłopoty. Na przykład w Mennicy można sprzedać tylko złoto, które zostało tam wcześniej nabyte. Raiffeisen Bank w ogóle nie zajmuje się skupem złota. Oczywiście zawsze złoty kruszec można upłynnić w sklepach numizmatyczno-kolekcjonerskich.

 

 

Inwestować w złoto można również za pośrednictwem funduszy. Często ich nazwa zawiera angielskie słowo „gold". Na polskim rynku istnieje kilka takich funduszy. Inwestują nie tylko w kruszec, ale również w akcje spółek związanych z rynkiem złota. Może się to przyczyniać do osiągnięcia dodatkowych zysków, bo na przykład fundusz Investor Gold zarobił w ubiegłym roku ponad 60 proc.

Instytucje finansowe emitują też certyfikaty inwestycyjne powiązane ze złotem. Decydując się na taki instrument, nie kupujemy złota w fizycznej postaci, ale osiągamy taki sam zysk lub stratę, jakbyśmy nabyli sztabki czy monety. Na polskiej giełdzie notowane są certyfikaty wypuszczone na rynek przez austriacki Raiffeisen Centrobank.

 

 

Do wyboru są poza tym produkty strukturyzowane oparte na kursie złota.

– W 2010 r. dziewięć z ponad 400 struktur zaoferowanych na polskim rynku było opartych na cenie złota. Produkty takie najczęściej gwarantują pełną ochronę kapitału, a oprócz tego mogą przynosić atrakcyjne zyski. Zakończona niedawno inwestycja w certyfikat Rynku Złota Banku Pekao zapewniła inwestorom premię w wysokości 37,18 proc. w skali dwóch lat – mówi Michał Szeliski, analityk portalu Structus.pl.

Obecnie produkt strukturyzowany powiązany z rynkiem złota oferuje Pekao. Są to Certyfikaty Blask Złota (przedstawiamy je w rubryce poświęconej produktom strukturyzowanym).

Jeśli chodzi o struktury, musimy pamiętać, że z jednej strony klient otrzymuje gwarancję zwrotu całego (lub zdecydowanej większości) kapitału, ale z drugiej może zarobić mniej, niż gdyby bezpośrednio zainwestował w złoto.

Amatorzy złotego kruszcu mają więc, w czym wybierać. Ci, którzy wolą poczuć w rękach ciężar posiadanego złota, mogą się zdecydować na sztabki czy monety. Pozostali mogą się ograniczyć do instrumentów finansowych, takich jak certyfikaty notowane na giełdzie czy produkty strukturyzowane. Wszystkie te propozycje wydają się warte zainteresowania, bo analitycy spodziewają się dalszego wzrostu cen złota.

Opinie

Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI

W najbliższej przyszłości największy wpływ na światowy rynek złota będą miały najludniejsze kraje: Chiny i Indie. Liczy się bowiem efekt skali. Gospodarka Chin rozwija się bardzo dynamicznie. Tamtejsza ludność stara się ochronić realną wartość pieniędzy, poszukując alternatywnych metod inwestowania. Lokuje więc nadwyżki finansowe w złocie. Należy się liczyć również z możliwością powiększenia zapasów złota przez bank centralny Chin. Popyt na złoto będzie też tradycyjnie kreowany przez Indie, które są największym jego odbiorcą w postaci fizycznej. Cena złota będzie rosnąć. W ciągu najbliższych sześciu miesięcy może osiągnąć poziom 1500 dolarów za uncję.

Michał Fronc, analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers

Ostatnie zwyżki ceny złota napędzane są głównie przez rosnącą niepewność wynikającą z wydarzeń w krajach arabskich. Poza tym światowe gospodarki stoją przed realną groźbą wzrostu cen, co uzasadnia inwestowanie w złoto jako alternatywę dla pieniądza. Narastająca presja inflacyjna może być wystarczającym argumentem wspierającym dalszy wzrost notowań na rynku złota. W 2011 r. cena tego kruszcu ma realną szansę wzrosnąć do 1500 dolarów za uncję. Ewentualne dalsze zwyżki będą zależały od polityki, jaką wybiorą światowe banki centralne. W coraz większym stopniu chcą one dywersyfikować swoje rezerwy właśnie poprzez zwiększanie zaangażowania w złoto. W długim terminie powinien to być ważny czynnik wpływający na tendencję wzrostową na rynku tego kruszcu.

Złoto tradycyjnie jest inwestycją, która zapewnia ochronę wartości ulokowanych w nim pieniędzy. Są również okresy, kiedy na kruszcu tym można świetnie zarobić. Dwa lata temu uncja (31,1 g) złota kosztowała niecały tysiąc dolarów, a teraz o 400 dolarów więcej, co oznacza wzrost o ponad 40 proc. Argument ten zachęca kolejne osoby do inwestowania w złoty metal.

Andrzej Romanowicz z Raiffeisen Banku zwraca również uwagę na to, że złoto umożliwia dywersyfikację portfela, czyli podzielenie go na różne części o różnym poziomie ryzyka.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy