Banki zapytane o konta dla osób liczących się z kosztami i dla klientów preferujących wydawanie dyspozycji w oddziałach zwykle były w stanie zaproponować naszemu modelowemu klientowi jeden ze swoich produktów. Pytanie o konto dla osoby, która planuje korzystać z kredytu i chce to robić tanio, okazało się zdecydowanie najtrudniejsze.
Nasza przykładowa klientka będzie regularnie korzystać z możliwości zadłużania się. Dlatego w pierwszej kolejności powinna zwrócić uwagę na oprocentowanie ujemnego salda w koncie, a nie na prowizję za przyznanie prawa do zadłużania się. Jednak oprocentowaniem – w odpowiedziach przysłanych do „Rz" – banki chwalą się wyjątkowo niechętnie.
Gdyby pani Agnieszka była jeszcze studentką, mogłaby skorzystać z oferty BGŻ, który tej grupie klientów proponuje stawkę 9,35 proc. w skali roku. Jeśli natomiast ma już taki kredyt w innym banku, może go przenieść do Kredyt Banku, który przez pierwszy rok będzie pobierał odsetki w wysokości 11,88 proc.
Większe możliwości wyboru mają klienci, którzy z linii kredytowej będą korzystać sporadycznie.
Nieoprocentowany kredyt kojarzy się z kartami kredytowymi, ale tę miłą właściwość może też mieć kredyt w ROR. Taką ofertę przygotowały: Citi Handlowy, Credit Agricole oraz Millennium. We wszystkich trzech bankach posiadacz konta, który utrzymuje ujemne saldo nie dłużej niż przez siedem dni w miesiącu, nie zapłaci odsetek od takiego krótkoterminowego zadłużenia.