Ciemne strony bankowości

Brak wymiany informacji o klientach między bankami i firmami pożyczkowymi jest niebezpieczny

Publikacja: 18.05.2012 05:08

Zbigniew Jagiełło, PKO BP: Firmy pożyczkowe powinny stworzyć bazę danych o klientach i udostępnić ją

Zbigniew Jagiełło, PKO BP: Firmy pożyczkowe powinny stworzyć bazę danych o klientach i udostępnić ją bankom

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MS Magda Starowieyska

Duża grupa klientów, która nie dostaje kredytu w banku ze względu na brak zdolności kredytowej, korzysta z usług firm pożyczkowych. To duży problem dla banków, które nie mają informacji o faktycznym zadłużeniu takich osób. O konsekwencjach tego zjawiska rozmawiali uczestnicy debaty zorganizowanej przez „Rz".

Więcej przekredytowanych

– Liczba osób nadmiernie zadłużonych systematycznie rośnie. Obecnie jest ich ponad 300 tys. Wynika to m.in. z przekonania, że nawet utrata pracy ma charakter tymczasowy, więc utrzymanie dotychczasowego standardu życia może odbyć się na kredyt – wskazuje Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego. – W sytuacji zwiększającego się ryzyka spowolnienia gospodarczego, a tym samym wzrostu stopy bezrobocia, może dojść do znacznego, niekontrolowanego zwiększenia grupy osób przekredytowanych, które nie są w stanie obsługiwać swoich zobowiązań – dodaje prezes PKO BP. Podkreśla, że brak pełnej informacji o ich zadłużeniu wobec firm pożyczkowych w ogólnie dostępnych bazach może doprowadzić do poważnego problemu społecznego.

–  Wzrost gospodarczy, który ciągle mamy, to dobry czas, by podjąć odpowiednie kroki zaradcze – mówi Zbigniew Jagiełło. Dodaje, że winę za powstanie grupy przekredytowanych ponoszą też banki, bo w przeszłości część z nich świadomie nie korzystała z Biura Informacji Kredytowej.

Nie wiadomo, jaka jest skala zjawiska wypychania klientów banków do instytucji parabankowch, bo oprócz dużych firm w tym sektorze (np. Provident) działa wiele mniejszych. Jednak zdaniem części finansistów i obserwatorów rynku grupa osób korzystających z ich usług zwiększyła się po tym, jak weszła w życie rekomendacja KNF, wprowadzająca ostrzejsze kryteria oceny zdolności kredytowej (firmy pożyczkowe niepodlegające nadzorowi nie muszą się do nich stosować).

– Trudno ocenić jednoznacznie, czy zaostrzona polityka banków w odniesieniu do oceny zdolności kredytowej jest efektem rekomendacji T czy też doświadczeń banków w latach 2009 – 2010, gdy udział należności zagrożonych w portfelu kredytów konsumpcyjnych wzrósł z 8 do 17 proc. i kierując się odpowiedzialnością za depozyty banki uznały, że trzeba zaostrzyć kryteria polityki – uważa Marcin Olszak, dyrektor departamentu prawnego KNF. Dodaje, że szczególnie niepokojąca, a związana z tzw. shadow bankingiem, jest próba tworzenia przez inwestorów, którzy posiadają bank działający w sektorze regulowanym, firm pożyczkowych, które działają poza sektorem regulowanym.

– Przekazywania danych finansowych wyłącznie do BIK nie rozwiąże problemu odpowiedzialnego pożyczania. Wśród klientów Providenta jest ogromna grupa osób, które nie korzystają z usług bankowych. Dlatego dla nas dostęp do bazy BIK i informacje o ich zadłużeniu w bankach nie są aż tak istotne. Dużo bardziej przydatne są dane na temat ich zadłużenia wobec spółdzielni mieszkaniowych, dostawców usług masowych telekomunikacyjnych, dostawców energii – tłumaczy Dorota Juzala, doradca zarządu firmy Provident. Podkreśla, że problem nieodpowiedzialnego udzielania kredytów dotyczy głównie sektora bankowego

Zdaniem prof. Marka Wierzbowskiego potrzebna jest centralna baza, tak jak BIK w przypadku banków, gdzie będą się znajdowały informacje o zadłużeniu klientów. – Jeśli jednak te dane pochodzą tylko od części kredytodawców i tylko część ma do nich dostęp, to efektem tego jest sytuacja, z jaką mamy do czynienia obecnie. To powinno być uregulowane przy wprowadzaniu ustawy o kredycie konsumenckim, ale tak się niestety nie stało i pozostawia ona tzw. shadow banking poza obszarem badania zdolności kredytowej – dodaje prof. Wierzbowski.

Krzysztof Markowski, prezes BIK, podkreśla, że klienci, jeśli nie znajdują kredytu w sektorze bankowym, pójdą do innych instytucji. – Pamiętajmy, że sektor finansowy jest systemem naczyń połączonych. Nie da się postawić chińskich murów między sektorem bankowym i sektorem firm pożyczkowych – tłumaczy Markowski. Zwraca też uwagę, że rynek consumer finance rządzi się innymi regułami niż bankowość uniwersalna. Jego zdaniem rekomendacja T w tym kształcie, w którym została przyjęta, miała ewidentny wpływ na to, co nastąpiło, czyli wzrost znaczenia instytucji parabankowych.

Ryzyka dla systemu

Zbigniew Jagiełło apeluje i ostrzega, że jeśli nie zapobiegniemy zwiększeniu się liczby przekredytowanych, to firmy finansowe, w tym banki, będą się prześcigać w tym, kto najszybciej zwindykuje danego klienta. Dlatego jego zdaniem warto rozważyć zobowiązanie wszystkich pożyczkodawców do udostępniania informacji o klientach innym instytucjom, które prowadzą podobną działalność. Jedna z baz danych, z której banki i inne instytucje mogłyby korzystać w odpłatny sposób, mogłaby zostać utworzona np. poprzez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych zrzeszających firmy pożyczkowe. Dorota Juzala z Providenta deklaruje, że mogłoby to nastąpić, ale na pewnych warunkach. – My się nie bronimy przed dostępem do BIK i możliwością korzystania z tej bazy, jednak poza tym, że na razie nie ma takich możliwości prawnych, to chcielibyśmy, żeby taka współpraca odbywała się na zasadzie wzajemności – tłumaczy przedstawicielka Providenta. Postuluje, by stworzyć jeden, centralny, najlepiej publiczny rejestr o zadłużeniu i zobowiązaniach Polaków, gdzie byłyby nie tylko informacje z sektora finansowego. – One nie dają pełnej informacji o tym, jak Polacy radzą sobie ze spłatą zobowiązań, bo jest ogromna grupa osób, która zalega ze spłatą czynszu na bardzo wysokie kwoty. Funkcjonują już bazy informacji gospodarczej i gdyby połączyć je z BIK, byłyby dużo bardziej użyteczne – tłumaczy.

Podkreśla, że firma Provident działa w specyficznym segmencie i tak naprawdę nie konkuruje z bankami. – Udzielamy pożyczek na niskie kwoty, 1 – 1,5 tys. zł, czyli takie, których oferowaniem banki nie są zainteresowane. Poza tym nie widzimy powodu, dla którego nie powinno być na tym rynku konkurencji, dlaczego mielibyśmy zostać skazani na usługi monopolisty, czyli w tym przypadku BIK – mówi Dorota Juzala.

Marcin Olszak deklaruje, że idea stworzenia takiej bazy danych o klientach uzyskałaby poparcie nadzoru finansowego, choć KNF nie ma podstaw prawnych, by stworzyć regulacje prawne do jej powstania. Jego zdaniem dla usystematyzowania problemu najpierw powinna być zbadana skala pozabankowego sektora pożyczkowego, a ewentualnie potem można się zastanawiać, czy powinien on być objęty nadzorem.

Szerszy dostęp do danych

Zdaniem profesora Wierzbowskiego można znaleźć kompromisowe rozwiązanie dotyczące wymiany i udostępnienia danych. – Oczywiście nie można stworzyć sytuacji, w której każdy będzie przekazywał informacje, także osoby fizyczne o udzielonych sobie pożyczkach na niskie kwoty i jednocześnie uzyskiwał prawo do informacji na temat sytuacji finansowej innych osób. To jednak można ograniczyć wprowadzając zasadę, że wymiana danych będzie dotyczyć firm zawodowo zajmujących się udzielaniem pożyczek i kredytów – uważa Wierzbowski.

Prezes Markowski deklaruje, że BIK jest gotowy do przyjmowania danych od firm pożyczkowych. W Polsce wiele lat temu zdecydowano, że system wymiany informacji kredytowych będzie budowany przez rynek, a nie przez NBP. W efekcie sektor bankowy zbudował nie tylko BIK, ale także inne, np. bazę dokumentów zastrzeżonych. – Dlatego bardziej pragmatycznym działaniem byłoby dodanie nowych informacji do istniejących już zbiorów. Problem polega też na tym, że ustawa o kredycie konsumenckim powinna być implementacją dyrektywy KE, a nie w pełni odzwierciedla jej zapisy. Dyrektywa stanowi bowiem, że instytucje, które udzielają kredytu konsumenckiego, mają dostęp do istniejących baz danych na zasadach niedyskryminacyjnych, dlatego brak dostępu do BIK takich firm jak Provident można uznać za dyskryminację w stosunku do instytucji bankowych.

Uzupełnienie ustawy o kredycie konsumenckim o taki zapis w dużym stopniu rozwiązałoby problem – podkreśla Markowski.

Opinia:

Prof. Leszek Pawłowicz, Gdańska Akademia Bankowa

W Europie toczy się ożywiona dyskusja o konieczności uściślenia regulacji dotyczących shadow banking. Zielona Księga Komisji Europejskiej na temat Równoległego Systemu Bankowego z 19 marca 2012 podaje za Financial Stability Board, że między rokiem 2002
a 2010 wartość globalnego równoległego systemu bankowego wzrosła ponad dwukrotnie
i stanowi połowę światowych aktywów bankowych. Co szczególnie ważne, znacząco wzrósł w ostatnich latach udział niebankowych pośredników finansowych w ramach równoległego systemu bankowego w Europie.

W Polsce nie postrzegamy jednak negatywnego wpływu shadow banking na rynek kredytowy w kategoriach lichwiarskich stawek czy też nieprzejrzystych dla klientów umów,
co często eksponowane jest w przekazach medialnych. Wręcz przeciwnie uważamy,
że instytucje z tego obszaru stanowią cenne uzupełnienie oferty banków i zwiększają konkurencję wśród pośredników finansowych, zwłaszcza na rynku consumer finance,
co per saldo kreuje większą wartość dla klientów w porównaniu do sytuacji, gdyby takich instytucji nie było na rynku.

Problemy są dwa: przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji i wyeliminowanie dodatkowego ryzyka systemowego związanego z bezsensownym wyłączeniem tych instytucji z systemu przekazywania informacji o niesolidnych kredytobiorcach, co w konsekwencji obniża jakość aktywów wszystkich kredytodawców.

Obie te kwestie są możliwe do rozwiązania poprzez wprowadzenie korekt
do obowiązujących obecnie regulacji. Propozycje w tym zakresie przedstawiamy na naszej stronie Internetowej (link).

Będą one szerzej dyskutowane podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie w dniach 23-25 maja 2012.

W Europie toczy się ożywiona dyskusja o konieczności uściślenia regulacji dotyczących shadow banking. Zielona Księga Komisji Europejskiej na temat Równoległego Systemu Bankowego z 19 marca 2012 podaje za Financial Stability Board, że między rokiem 2002
a 2010 wartość globalnego równoległego systemu bankowego wzrosła ponad dwukrotnie
i stanowi połowę światowych aktywów bankowych. Co szczególnie ważne, znacząco wzrósł w ostatnich latach udział niebankowych pośredników finansowych w ramach równoległego systemu bankowego w Europie.

W Polsce nie postrzegamy jednak negatywnego wpływu shadow banking na rynek kredytowy w kategoriach lichwiarskich stawek czy też nieprzejrzystych dla klientów umów,
co często eksponowane jest w przekazach medialnych. Wręcz przeciwnie uważamy,
że instytucje z tego obszaru stanowią cenne uzupełnienie oferty banków i zwiększają konkurencję wśród pośredników finansowych, zwłaszcza na rynku consumer finance,
co per saldo kreuje większą wartość dla klientów w porównaniu do sytuacji, gdyby takich instytucji nie było na rynku.

Problemy są dwa: przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji i wyeliminowanie dodatkowego ryzyka systemowego związanego z bezsensownym wyłączeniem tych instytucji z systemu przekazywania informacji o niesolidnych kredytobiorcach, co w konsekwencji obniża jakość aktywów wszystkich kredytodawców.

Obie te kwestie są możliwe do rozwiązania poprzez wprowadzenie korekt
do obowiązujących obecnie regulacji. Propozycje w tym zakresie przedstawiamy na:

http://www.gab.com.pl/rekomendacje/256-rekomendacje-iv-kongresu-bankowosci-detalicznej

Będą one szerzej dyskutowane podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie
w dniach 23-25 maja 2012.

Duża grupa klientów, która nie dostaje kredytu w banku ze względu na brak zdolności kredytowej, korzysta z usług firm pożyczkowych. To duży problem dla banków, które nie mają informacji o faktycznym zadłużeniu takich osób. O konsekwencjach tego zjawiska rozmawiali uczestnicy debaty zorganizowanej przez „Rz".

Więcej przekredytowanych

Pozostało 97% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy