Ak­cje Fia­ta sko­czy­ły w Me­dio­la­nie o 7,9 proc. po in­for­ma­cji o mo­żli­wo­ści uru­cho­mie­nia po­now­nie przez rząd za­chęt dla mo­to­ry­za­cji. Opty­mi­zmu in­we­sto­rów nie osła­bi­ła za­po­wiedź przy­mu­so­wych urlo­pów w tej spół­ce.

Or­ga­ni­za­cja di­le­rów Fe­de­rau­to po­da­ła, że re­sort prze­my­słu roz­wa­ża jej pro­po­zy­cję wzno­wie­nia za­chęt fi­nan­so­wych dla mo­to­ry­za­cji. Na ostat­nim spo­tka­niu oma­wia­no sy­tu­ację na wło­skim ryn­ku i mo­żli­we dzia­ła­nia nad­zwy­czaj­ne. Wło­chy mia­ły czte­ry ko­lej­ne la­ta spad­ku sprze­da­ży, obec­ny rok za­po­wia­da się też źle: w I kw. ry­nek skur­czył się o 20,9 proc. Szef Fe­de­rau­to ostrzegł, że jed­na trze­cia z 2250 sa­lo­nów we Wło­szech mo­że prze­stać ist­nieć.

Przed na­ra­dą w mi­ni­ster­stwie Fiat za­po­wie­dział ob­ję­cie 5 tys. pra­cow­ni­ków biu­ro­wych w Mi­ra­fio­ri przy­mu­so­wym urlo­pem po trzy dni w czerw­cu i lip­cu. Wcze­śniej do­ty­czy­ło to rów­nież pra­cow­ni­ków pro­duk­cyj­nych.

– Gdy cen­tra­la ha­mu­je pra­cę, to zły znak – oce­nia Edi Laz­zi ze związ­ku FIOM. In­we­sto­rzy by­li in­ne­go zda­nia.