W 2013 r. na rynku sztuki odbędą się aż 182 aukcje stacjonarne

W tym roku odbędą się 182 aukcje stacjonarne, o jedną piątą więcej niż w roku ubiegłym.

Publikacja: 14.11.2013 04:00

Na naszym rynku szybko przybywa stacjonarnych aukcji. W ich cieniu wegetuje codzienny handel galeryjny. Aukcje odbywają się co drugi dzień, nierzadko dwie jednego dnia. Informacje o ofercie nie zawsze docierają do klientów, ponieważ nie wszyscy organizatorzy ogłaszają się na portalu rynku sztuki Artinfo.pl.

Teraz do aukcyjnej gry wchodzi warszawska Galeria Propaganda (www.galeriapropaganda.com). Jest to autorska galeria prowadzona od lat przez  historyka sztuki Pawła Sosnowskiego, znanego z tego, że ostro selekcjonuje ofertę. 7 listopada została otwarta wystawa przedaukcyjna. Aukcja odbędzie się 30 listopada. Będzie można kupić 100 prac 70 artystów, w tym autorów na stałe związanych z galerią. Ceny wywoławcze wahają  się od 50 zł do 20 tys. zł.

Aukcje charytatywne psują rynek

Paweł Sosnowski założył swoją galerię w 1985 r. Była ona w Polsce jedną z pierwszych prywatnych. Można było w niej kupić obrazy członków legendarnej Gruppy, a więc Pawła Kowalewskiego, Ryszarda Grzyba, Ryszarda Woźniaka, Jarosława Modzelewskiego, a także prace np. Tomasza Ciecierskiego lub Włodzimierza Jana Zakrzewskiego. Kompozycje  tych klasyków będzie można wylicytować także na aukcji (katalog na stronie (www.artinfo.pl). Będą także prace np. Anny Barlik, Julii Cybis i Tadeusza Kantora.

Dodam, że to Paweł Sosnowski jako pierwszy w Polsce handlował pracami Romana Opałki.

Zorganizowanie aukcji to odpowiedź Sosnowskiego na dominację na rynku handlu aukcyjnego. Bardzo możliwe, że w jego ślady pójdą inne galerie. Dziś, aby przetrwać, wstawiają swój towar do domów aukcyjnych i muszą dzielić się z nimi zyskiem. Bardziej opłacalne jest organizowanie własnych aukcji w wynajętych lokalach lub przez Internet.

W tym roku odbędą się w sumie 182 aukcje stacjonarne, o 20 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Liderem pod tym względem jest Desa Unicum (w tym roku 36 aukcji, rok wcześniej 34). Drugie miejsce zajmuje Sopocki Dom Aukcyjny (24 aukcje, rok wcześniej 11). Rempex, przez lata lider rynku aukcyjnego, zorganizuje w tym roku 19 licytacji.  Oprócz aukcji dzieł sztuki odbędzie się kilkanaście aukcji bibliofilskich oraz aukcje numizmatów.

Aukcji charytatywnych zaplanowano 11 (tyle samo co rok wcześniej). Wśród marszandów panuje opinia, że  szkodzą one naszemu płytkiemu rynkowi. Stanowią liczącą się konkurencję, ponieważ co roku wyciągają z portfeli klientów co najmniej kilkaset tysięcy złotych. Wystarczy powiedzieć, że w tym roku na takich aukcjach (jeszcze dwie przed nami!) trafi pod młotek w sumie ok. tysiąca dzieł z cenami wywoławczymi zaczynającymi się od 100 zł. Takie ceny mocno zachęcają do udziału w licytacji.

Od 35 tys. zł rozpocznie się licytacja starych ikon

Z braku dawnej sztuki firmy organizują przede wszystkim aukcje najmłodszego malarstwa (ceny wywoławcze od 500 zł). Mają one głównie marketingowe znaczenie. Obroty wynoszą ok.  80–120 tys. zł, a więc tyle, ile kosztuje jeden obraz dawnej sztuki. Coraz częściej pojawiają się opinie, że takie  aukcje nie sprawdziły się. Zainicjowano je w czasie kryzysu finansowego, kiedy to obroty na rynku sztuki dawnej wyraźnie zmalały.

Po pięciu latach takiego eksperymentu nie widać, by aukcje najmłodszej sztuki wykreowały artystów, których prace nadają się na inwestycję czy choćby na lokatę lepszą od bankowej. Nie ma stabilnego wzrostu cen. Obrazy najmłodszych artystów chętnie są kupowane do dekoracji (nierzadko hurtem) przez ambitniejszych deweloperów.

Domy aukcyjne walczą o uwagę klientów również aukcjami specjalistycznymi, testując różny asortyment. Większego zainteresowania nie wzbudziły np. plakaty czy biżuteria. Niedawno zorganizowano aukcje kości słoniowej oraz sztuki chińskiej.

Na 16 listopada została zaplanowana pierwsza aukcja sztuki sakralnej, którą  zorganizuje Krakowska Desa (www.desa.art.pl). Po 1,5 tys. zł będzie można kupić bogato haftowane fragmenty osiemnastowiecznych ornatów. Zdobiona półszlachetnymi kamieniami monstrancja z XIX w. kosztuje 41 tys. zł. Kielichy mszalne wystawiono w cenach 7–14 tys. zł. Od 43 tys. zł rozpocznie się licytacja ołtarza z przełomu XVII i XVIII w. (wysokość 67 cm).

Trzeba mieć sporą odwagę, żeby w Polsce handlować sztuką o treści religijnej. Antykwariusze od lat powtarzają, że sztuka ta nie budzi zainteresowania i dlatego jest względnie tania. Dotyczy to zwłaszcza anonimowego malarstwa zachodnich artystów. Na aukcji krakowskiej Desy będą medaliki, rzeźby, obrazy oraz rosyjskie ikony, głównie z XIX w. (ceny wywoławcze od 1,5 do 35 tys. zł).

W tym roku zorganizowano więcej aukcji fotografii. Ostatnio na 11. edycji Aukcji Kolekcjonerskiej sprzedano ponad 60 proc. oferty; wiele obiektów miało wartość muzealną.

Wzrostowi zainteresowania fotografią sprzyjają wystawy kolekcjonerskie. Kilka dni temu Fundacja Profile (www.fundacjaprofile.pl) otworzyła wystawę legendarnej kolekcji Józefa Robakowskiego. Wydano katalog. Po raz pierwszy w tak bogatym wyborze możemy obejrzeć skarby, które Robakowski zbiera od lat 60.

Autoportret Jana Matejki

Warto zarezerwować gotówkę na jubileuszową aukcję krakowskiej galerii Nautilus (www.artlist.pl), która już od 20 lat specjalizuje się w handlu grafiką i pracami na papierze. 7 grudnia pod młotek trafi arcyrzadka, sztandarowa grafika Stanisława Wyspiańskiego „Helenka", wykonana w technice fluoroforty (cena wywoławcza 20 tys. zł).

Będą też poszukiwane, niskonakładowe grafiki Leona Wyczółkowskiego. Akwarelowy autoportret Jana Matejki wyceniono na 12 tys. zł. Będzie też erotyk Stefana Żechowskiego, pastel 67 na 53 cm, wyceniony na 10 tys. zł. Wyjątkową atrakcją może okazać się polska porcelana, w tym pięknie malowany przedwojenny serwis Kula z Ćmielowa.

Kolekcjonerów i  antykwariuszy zainteresuje monografia „Polskie życie artystyczne w latach 1944–1947", która ostatnio trafiła do naukowych księgarń. To kronika polskiej sztuki w tym okresie, przygotowana przez zespół Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk pod kierownictwem prof. Anny Wierzbickiej (cztery ogromne tomy, około 1400  stron, w tym  ilustracje). To niezastąpione źródło wiedzy dla osób kolekcjonujących dorobek np. Tadeusza Kantora, Marii Jaremy, Henryka Stażewskiego, Andrzeja Wróblewskiego oraz innych artystów naszej awangardy, od lat będących gwiazdami polskiego rynku. W monografii przy niektórych dziełach czytamy, że miejsce ich przechowywania jest nieznane. Faktem jest, że niedawno wypłynęły one na rynek, ponieważ osiągnęły wysoką cenę. Niedługo ukażą się tomy za następne lata.

Na naszym rynku szybko przybywa stacjonarnych aukcji. W ich cieniu wegetuje codzienny handel galeryjny. Aukcje odbywają się co drugi dzień, nierzadko dwie jednego dnia. Informacje o ofercie nie zawsze docierają do klientów, ponieważ nie wszyscy organizatorzy ogłaszają się na portalu rynku sztuki Artinfo.pl.

Teraz do aukcyjnej gry wchodzi warszawska Galeria Propaganda (www.galeriapropaganda.com). Jest to autorska galeria prowadzona od lat przez  historyka sztuki Pawła Sosnowskiego, znanego z tego, że ostro selekcjonuje ofertę. 7 listopada została otwarta wystawa przedaukcyjna. Aukcja odbędzie się 30 listopada. Będzie można kupić 100 prac 70 artystów, w tym autorów na stałe związanych z galerią. Ceny wywoławcze wahają  się od 50 zł do 20 tys. zł.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy