Reklama

Kulisy otwarcia granicy z Białorusią. Ujawniamy, czego Polska oczekuje od Aleksandra Łukaszenki

Polski rząd może zdecydować o otwarciu kolejnych przejść granicznych z Białorusią, zamkniętych jeszcze za czasów PiS. Mińsk musi jednak spełnić kilka warunków.

Publikacja: 09.10.2025 04:30

Przejście graniczne między Polską a Białorusią w Dorohusku

Przejście graniczne między Polską a Białorusią w Dorohusku

Foto: Wojtek Jargiło, PAP

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co musi zrobić Białoruś, aby Polska rozważyła otwarcie zamkniętych przejść granicznych?
  • Jakie są główne przyczyny obecnych napięć na granicy polsko-białoruskiej?
  • Dlaczego kwestia uwolnienia Andrzeja Poczobuta jest kluczowa dla polsko-białoruskich relacji?
  • Jakie wyzwania w stosunkach z Białorusią wynikają z zaangażowania Rosji?
  • Jakie potencjalne straty ekonomiczne grożą Białorusi w przypadku dalszej eskalacji konfliktu granicznego?
  • W jaki sposób działania Aleksandra Łukaszenki mogą wpłynąć na jego samodzielność w polityce zagranicznej?

Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad były istotnym, ale niejedynym powodem całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią 12 września. Nie jest przypadkiem, że decyzja ta zapadła tuż przed planowaną wcześniej wizytą szefa chińskiej dyplomacji Wanga Yi w Warszawie, który został postawiony przed faktem dokonanym – wstrzymany został tranzyt kolejowy chińskich towarów do Unii Europejskiej (stanowiący co prawda zaledwie kilka proc. całego chińskiego eksportu do UE, ale wart 30 mld dol. rocznie).

Reklama
Reklama
Przejścia na granicy między Polską a Białorusią

Przejścia na granicy między Polską a Białorusią

Foto: PAP

Kilka dni później do Mińska, z niezapowiadaną wcześniej wizytą, udała się chińska delegacja, na czele której stał członek Stałego Komitetu Biura Politycznego KPCh Li Xi. W ten sposób Chińczycy stali się zakładnikami kilku wrażliwych tematów, które od dłuższego czasu paraliżują polsko-białoruskie relacje.

Reklama
Reklama

– Białoruska strona obiecała Chińczykom, że załatwią otwarcie przejść. Nie wiemy, jak długo to potrwa – mówi „Rzeczpospolitej” dobrze poinformowany rozmówca w Warszawie. Dowiadujemy się, że granica polsko-białoruska została otwarta warunkowo i w każdej chwili może zostać ponownie zamknięta. Nie bez znaczenia jest też komunikat ambasady RP w Mińsku, która jeszcze 26 września zaapelowała do przebywających na terenie Białorusi obywateli Polski o niezwłoczne opuszczenie tego kraju.

Czy Polska może ponownie zamknąć granicę z Białorusią? Aleksandr Łukaszenko zna listę oczekiwań Polski

Czego oczekujemy od Mińska? Od kilku wysokiej rangi rozmówców w Warszawie słyszymy o trzech kluczowych sprawach. Rząd oczekuje, że dyktator zakończy trwający kryzys migracyjny na granicy, uwolni więzionego od ponad czterech lat dziennikarza i jednego z liderów mniejszości polskiej na Białorusi Andrzeja Poczobuta oraz zdecyduje się na współpracę w sprawie ustalenia winnych zabójstwa polskiego żołnierza sierż. Mateusza Sitka.

– Białorusini znają listę naszych priorytetów, ale niestety w żadnym z tych obszarów, jak dotychczas, nie nastąpił postęp – słyszymy w jednym z rządowych gabinetów. Łukaszenko najwyraźniej nie śpieszy się też z zakończeniem wywieranej od kilku lat presji migracyjnej na granicy.

Tylko w okresie od 25 września (wtedy granica została otwarta) do 5 października funkcjonariusze SG ujawnili aż 950 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.

Straż Graniczna

Z danych, które „Rzeczpospolita” otrzymała od Straży Granicznej, wynika, że tylko w okresie od 25 września (wtedy granica została otwarta) do 5 października funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili aż 950 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Przez cały wrzesień odnotowano z kolei 2,6 tys. takich prób. I wszystko wskazuje na to, że Polska mierzy się w tej sprawie nie tylko z presją ze strony Mińska.

Reklama
Reklama

– Zaangażowanie Rosji jest oczywiste, bo często osoby te mają wizy rosyjskie i na podstawie tych wiz przyjeżdżają całkiem legalnie na Białoruś, udając się następnie na granicę z Polską. Ale Łukaszenko, gdyby chciał, mógłby w każdej chwili to zatrzymać – mówi jeden z naszych rozmówców, dobrze zorientowanych w sytuacji na granicy.

Polska ma ofertę dla Białorusi. Test na samodzielność Aleksandra Łukaszenki

W przypadku eskalacji i ewentualnego długotrwałego zamknięcia granicy Łukaszenko może wiele stracić, bo lwia część wymiany handlowej Białorusi z UE (w ubiegłym roku była warta ok. 8 mld dol.) przepływa właśnie przez granicę białorusko-polską. Od kilku lat Mińsk nie może korzystać z infrastruktury portowej Litwy i szuka ratunku w rosyjskich portach w okolicy Petersburga. A tam, jak twierdzą rosyjskie media branżowe, coraz mocniej zaczynają zaglądać wystraszeni sytuacją na białorusko-polskiej granicy Chińczycy. Łukaszenko ryzykuje więc utratę wielomilionowych zysków z tranzytu chińskich towarów przez terytorium Białorusi.

Czytaj więcej

Były ambasador RP na Białorusi: Reset z Aleksandrem Łukaszenką jest możliwy

Jak się dowiedzieliśmy, na stole Łukaszenki leży też zupełnie inna oferta Warszawy. – Jeżeli władze w Mińsku uspokoją sytuację na granicy oraz wypuszczą Andrzeja Poczobuta, zostaną otwarte kolejne, zamknięte wcześniej przejścia graniczne. W Mińsku o tym wiedzą – mówi nam dobrze poinformowany rozmówca. Szczegółów nie zdradza. Chodzi prawdopodobnie o przejście graniczne w Bobrownikach, zamknięte w 2023 r. za rządu Prawa i Sprawiedliwości z powodu wyroku skazującego Poczobuta na osiem lat łagru. Nie wykluczone, że w grę wchodzi również otwarcie przejścia w Kuźnicy, które wciąż pozostaje zamknięte dla ruchu osobowego i towarowego. Z pewnością udrożniłoby to handel Białorusi z UE.

– Wiele będzie zależało od tego, jaka jest naprawdę skala zależności Mińska od Moskwy – słyszymy w jednym z resortów.

Andrzej Poczobut. Krucha nadzieja na uwolnienie dziennikarza

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, 25 września, w dniu otwarcia granicy, w Mińsku zebrała się reżimowa komisja zajmująca się uwolnieniem więźniów politycznych. To ona, jak twierdzi Aleksander Łukaszenko, decyduje o tym, kogo ma ułaskawić i uwolnić przed czasem, a kogo pozostawić w kazamatach.

Reklama
Reklama

Z odpowiednią prośbą o uwolnienie Andrzeja Poczobuta do Łukaszenki zwróciła się ostatnio szefowa nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, która sama ponad rok spędziła za kratami. Liderce mniejszości polskiej pozwolono też na spotkanie z dziennikarzem w więzieniu.

Czytaj więcej

„Powierza swoje życie Bogu”. Andżelika Borys spotkała się w więzieniu z Andrzejem Poczobutem

Czy jej prośba jest obecnie rozpatrywana przez rządową komisję?

– Nie mam prawa ujawniać szczegółów dotyczących pracy komisji – odpowiada na pytanie „Rzeczpospolitej” Anna Kanopackaja, która niegdyś działała w demokratycznej opozycji, ale później przeszła na stronę władz w Mińsku i obecnie zasiada w powołanej przez dyktatora komisji.

– Popieram inicjatywę Andżeliki Borys i jestem gotowa być poręczycielem w sprawie uwolnienia Andrzeja Poczobuta – deklaruje. Jak twierdzi, wcześniej już ręczyła za uwolnionego w listopadzie ubiegłego roku opozycjonistę Ryhora Kastusioua. Łukaszenko uwolnił go z powodu ciężkiego stanu zdrowia i pozwolił mu pozostać na Białorusi. Czy jest szansa na szybkie uwolnienie Poczobuta, którego stan zdrowia od dłuższego czasu wywołuje poważne obawy? Tego nasza rozmówczyni nie chce zdradzić.

Reklama
Reklama

Nazwisko (Andrzeja) Poczobuta znają też Amerykanie, którzy negocjują z Łukaszenką uwolnienie kolejnych więźniów politycznych

Jedno ze źródeł „Rzeczpospolitej” w polskim rządzie

– Brakuje wzajemnego zaufania pomiędzy Polską a Białorusią – mówi, cokolwiek to znaczy.

– Łukaszenko to przedłuża, a przecież taki gest wiele by go nie kosztował, ale mógłby stać dobrą płaszczyzną rozmów w przyszłości – słyszymy od jednego z rozmówców w rządzie.  - Nazwisko Poczobuta znają też Amerykanie, którzy negocjują z Łukaszenką uwolnienie kolejnych więźniów politycznych – twierdzi. 

Wskazuje, że Poczobut jest na czele „polskiej listy” osób, o których uwolnienie walczy Warszawa. Dowiadujemy się też, że może na niej być nawet kilkanaście nazwisk, w tym skazany na 11 lat łagrów ks. Henryk Okołotowicz, ale też zatrzymany niedawno 27-letni polski zakonnik karmelita Grzegorz Gaweł.

Żona Andrzeja Poczobuta alarmuje, że od dwóch tygodni nie otrzymuje od męża listów i że został on skierowany na kolejne pół roku do tzw. pomieszczenia o charakterze celi (coś w rodzaju karceru). 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Szymon Hołownia komentuje zamknięcie granicy z Białorusią: Teraz Chiny wiedzą

Moskwa miesza w stosunkach polsko-białoruskich? Paweł Łatuszka: Nigdy nie były zainteresowane dobrym stanem relacji Białorusi z Polską

– W czasach, gdy byłem ambasadorem Białorusi w Polsce, białoruskie KGB kilkakrotnie doprowadzało do przerwania normalizacji relacji polsko-białoruskich. Nie mam wątpliwości, że stały za tym służby rosyjskie, bo nigdy nie były zainteresowane dobrym stanem relacji Białorusi z Polską. W ten sposób została uniemożliwiona np. wizyta premiera Siarhieja Sidorskiego w Polsce w 2005 r., ponieważ zatrzymano Andżelikę Borys (wówczas rozpoczęły się też represje wobec Związku Polaków na Białorusi – red.) – mówi „Rzeczpospolitej” Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Warszawie i były minister kultury, obecnie jeden z liderów białoruskiej opozycji demokratycznej.

– Dalsze zachowanie Łukaszenki wobec Polski będzie też testem jego suwerenności, bo nie jest samodzielny w polityce zagranicznej i obronnej – dodaje.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co musi zrobić Białoruś, aby Polska rozważyła otwarcie zamkniętych przejść granicznych?
  • Jakie są główne przyczyny obecnych napięć na granicy polsko-białoruskiej?
  • Dlaczego kwestia uwolnienia Andrzeja Poczobuta jest kluczowa dla polsko-białoruskich relacji?
  • Jakie wyzwania w stosunkach z Białorusią wynikają z zaangażowania Rosji?
  • Jakie potencjalne straty ekonomiczne grożą Białorusi w przypadku dalszej eskalacji konfliktu granicznego?
  • W jaki sposób działania Aleksandra Łukaszenki mogą wpłynąć na jego samodzielność w polityce zagranicznej?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad były istotnym, ale niejedynym powodem całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią 12 września. Nie jest przypadkiem, że decyzja ta zapadła tuż przed planowaną wcześniej wizytą szefa chińskiej dyplomacji Wanga Yi w Warszawie, który został postawiony przed faktem dokonanym – wstrzymany został tranzyt kolejowy chińskich towarów do Unii Europejskiej (stanowiący co prawda zaledwie kilka proc. całego chińskiego eksportu do UE, ale wart 30 mld dol. rocznie).

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Pokój na Bliskim Wschodzie? Izrael i Hamas zgadzają się na pierwszy etap planu Donalda Trumpa
Dyplomacja
Rosja wypowiada USA umowę. Chodzi o pluton na 17 tys. bomb atomowych
Dyplomacja
Irański ambasador: To szokujące, że wszyscy Polacy łączą Iran z Rosją
Dyplomacja
Kreml komentuje wywiad Angeli Merkel. Padły słowa o Polsce
Dyplomacja
„FT”: Unia Europejska ograniczy swobodę poruszania się dyplomatów z Rosji
Reklama
Reklama