Zwiększone dostawy broni dla Tajwanu mają służyć odstraszaniu Chin, które – w ostatnich latach – zwiększają presję militarną i dyplomatyczną na wyspę, którą Pekin uważa za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka.
Stany Zjednoczone wysyłają sygnał opozycji na Tajwanie ws. wydatków na obronność
USA nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem (zgodnie z tzw. zasadą jednych Chin oznaczałoby to konieczność zerwania relacji dyplomatycznych z Chinami), ale pozostają de facto jednym z najbliższych i najważniejszych sojuszników władz w Tajpej. Stany Zjednoczone są głównym dostawcą nowoczesnego uzbrojenia dla tajwańskiej armii. Zwiększenie dostaw broni dla Tajwanu doprowadzi z pewnością do wzrostu napięcia w relacjach USA z Chinami.
Czytaj więcej
Pekin bacznie śledzi reakcję Europy i USA na rosyjską napaść na Ukrainę. Jednocześnie jego armia...
Rozmówcy agencji Reutera, którzy pragną zachować anonimowość, twierdzą, że Stany Zjednoczone w ciągu najbliższych czterech lat zatwierdzą kontrakty na dostawy broni dla Tajwanu, których skala będzie większa niż tych, które zostały zatwierdzone w czasie pierwszej kadencji Trumpa. USA mają też wywierać presję na tajwańską opozycję, by ta nie blokowała starań obecnego rządu w Tajpej w zakresie zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 3 proc. PKB.
Planom rządu zagraża fakt, że w parlamencie większością dysponuje opozycja wobec prezydenta Lai Ching-te, wywodzącego się z Partii Demokratyczno-Postępowej (DPP). Opozycyjne Kuomintang i Tajwańska Partia Ludowa przegłosowały cięcia budżetowe, które mogą uniemożliwić zwiększenie wydatków na obronność. To wywołało niepokój w Waszyngtonie – amerykańscy parlamentarzyści i przedstawiciele administracji podkreślają, że USA nie mogą przykładać większej wagi do zapewnienia bezpieczeństwa Tajwanowi niż władze wyspy. Jeden z przedstawicieli administracji USA, cytowany przez agencję Reutera, mówi, że Stany Zjednoczone wysłały jednoznaczny sygnał tajwańskiej opozycji: „Nie idźcie tą drogą. To nie jest sprawa partyjna. To jest kwestia przetrwania Tajwanu”.