Chiny obserwują niezdecydowanie Zachodu i szykują się do inwazji

Pekin bacznie śledzi reakcję Europy i USA na rosyjską napaść na Ukrainę. Jednocześnie jego armia cały czas ćwiczy operacje desantowe, a flota manewruje wokół Tajwanu.

Publikacja: 27.05.2025 04:46

Prezydent Chin Xi Jinping po paradzie wojskowej w Dniu Zwycięstwa w Moskwie

Prezydent Chin Xi Jinping po paradzie wojskowej w Dniu Zwycięstwa w Moskwie

Foto: Reuters/Maxim Shemetov

– Jeśli Rosja może najechać suwerenne państwo i podbić całą Ukrainą albo jej część i tak naprawdę nikt temu nie przeszkadza, to Chiny mogą sobie myśleć, że one też mogą wziąć sobie Tajwan z całym jego zaawansowanym przemysłem półprzewodników – ostrzega była amerykańska zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman, która pracowała aż w trzech prezydenckich administracjach (Billa Clintona, Baracka Obamy i Joe Bidena). – Chiny uważnie się przyglądają, co się dzieje z Rosją i Ukrainą – dodaje. 

Pekin cały czas uważa Tajwan za część swego terytorium. Ale obecną administrację w Waszyngtonie niepokoi możliwość zajęcia wyspy przez komunistyczne wojska, bowiem wiele amerykańskich firm zależy od dostaw półprzewodników tam produkowanych.

Czytaj więcej

Trump zdradzi Tajwan? Strach na wyspie po decyzji giganta

Chińskie lotnictwo jest gotowe, armia ćwiczy desanty

Już w tym roku, za prezydentury Donalda Trumpa, amerykańskie okręty wojenne dwukrotnie demonstracyjnie przepływały przez Cieśninę Tajwańską oddzielającą wyspę od komunistycznego lądu. Na czas ich rejsów zamierały chińskie ćwiczenia wojskowe na morzu, które trwają w pobliżu Tajwanu prawie nieustannie.

„Nie ma znaczenia, jak zmienia się sytuacja na wyspie, nie ma też znaczenia, jak bardzo zewnętrzne siły będą starały się przeszkadzać. Historyczny proces jednoczenia Chin jest nie do powstrzymania” – napisał chiński przywódca Xi Jinping w rosyjskiej rządowej gazecie w przeddzień kremlowskiej parady 9 maja.

Czytaj więcej

Chińska armia ćwiczy wokół Tajwanu. Prezydent wyspy przedstawiony jako robak

„Financial Times” cytuje tajwańskich urzędników, którzy twierdzą, że chińskie siły lotnicze i rakietowe (które w ewentualnej inwazji będą użyte jako pierwsze) zostały ostatnio tak zmienione, by „w dowolnej chwili przechodzić od stanu pokojowego do wojennego”. Lotnictwo otrzymało trzy nowe rodzaje samolotów mogących atakować wyspę z głębi lądu, bez konieczności tankowania w powietrzu, wojska rakietowe – nowe pociski, mogące dolecieć do każdego punktu Tajwanu.

 Jednocześnie cały czas trwają ćwiczenia jednostek, które mogą dokonać desantu na Tajwan. Przy tym na potrzeby przyszłej inwazji chińskie dowództwo podzieliło swe duże i mało ruchliwe jednostki na mniejsze i mobilne brygady. Rozmieszczono je wzdłuż wybrzeża, naprzeciw wyspy. Można przypuszczać, że podziału jednostek na mniejsze dokonano, analizując wnioski z wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Prawdopodobnie Pekin intensywnie też pracuje nad rozwojem swoich sił dronów, i tak stojących na bardzo wysokim poziomie. Podobno istnieją już maszyny mogące dolecieć w dowolne miejsce Tajwanu, poprzez mającą ponad 130 kilometrów szerokości Cieśninę Tajwańską.

Czytaj więcej

Przełom w broni strzeleckiej. 3 tys. pocisków na minutę. I to bez prochu

Amerykański wywiad twierdzi, że jeszcze w 2019 roku Xi Jinping nakazał swym generałom przygotowanie planu najazdu do 2027 roku. Teraz wojskowi USA są przekonani, że przynajmniej częściowo plan jest gotowy.

Chińscy szpiedzy i dyplomaci przeciw USA i jego sojusznikom

Chińczycy z kontynentu prowadzą też rozległe kampanie szpiegowskie przeciw amerykańskim instalacjom w regionie oraz sojusznikom Waszyngtonu (m.in. Korei Południowej i Filipinom). Władze Tajwanu szacują, że na samej wyspie jest do 5 tys. pekińskich szpiegów. Obecnie nakazano ich intensywne zwalczanie, przynajmniej w armii.

Czytaj więcej

Xi Jinping zbiera sojuszników do walki z Donaldem Trumpem

Szpiegując niektórych, Pekin nie zaniedbuje działań dyplomatycznych, które mają uspokoić innych. W Japonii np. zauważono, że ze wspólnego komunikatu chińsko-rosyjskiego (podpisanego z okazji majowej wizyty Xi Jinpinga w Moskwie) usunięto zdanie o „utrzymaniu bezpieczeństwa w Azji Północno-Wschodniej”. Chińczycy poprosili o wykreślenie go, bo „mogło sugerować zwiększenie rosyjsko-chińskiej aktywności wojskowej w pobliżu Japonii”, a to mogłoby zirytować Tokio.

– Wojna z Rosją i Chinami jednocześnie byłaby bardzo trudna. (…) Ale taka wojna nie jest nieunikniona – mówił jednak w marcu amerykańskim senatorom były szef Połączonego Kolegium Szefów Sztabów armii USA gen. Mark Milley.

– Jeśli Rosja może najechać suwerenne państwo i podbić całą Ukrainą albo jej część i tak naprawdę nikt temu nie przeszkadza, to Chiny mogą sobie myśleć, że one też mogą wziąć sobie Tajwan z całym jego zaawansowanym przemysłem półprzewodników – ostrzega była amerykańska zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman, która pracowała aż w trzech prezydenckich administracjach (Billa Clintona, Baracka Obamy i Joe Bidena). – Chiny uważnie się przyglądają, co się dzieje z Rosją i Ukrainą – dodaje. 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Czy świat wymusi zakończenie tragedii mieszkańców Gazy? Nie ma jajek, leków, dróg i nadziei
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Konflikty zbrojne
„Trzeba rozgromić Ukrainę”. Do czego tak naprawdę dąży Rosja w wojnie z Ukrainą?
Konflikty zbrojne
Kanclerz Niemiec krytykuje Izrael za działania w Strefie Gazy. „Nie do usprawiedliwienia”
Konflikty zbrojne
Ukraina: Trzecia noc z rzędu ze zmasowanym atakiem powietrznym Rosji. Celem m.in. Kijów
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Izrael zbombardował szkołę. Co najmniej 20 zabitych
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont