Sikorski na kongresie Impact'25 w Poznaniu odpowiadał na pytania o wypowiedź Keitha Kellogga, specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy. - Generał Kellogg mógł nadinterpetować to, że Polska będzie częścią tej operacji, jeśli ona będzie miała miejsce, ale nasz udział nie będzie zawierał pobytu polskich żołnierzy na ukraińskiej ziemi – wyjaśniał Sikorski. Zaznaczył też, że strona ukraińska nie wywiera na Polskę presji w sprawie wysłania żołnierzy do Ukrainy.
Jeśli Putin nie pojawi się w Stambule, to wnioski powinien wyciągnąć Trump
Pytany o to, czy w skład rosyjskiej delegacji na rozmowach w Stambule wejdzie jego zdaniem Władimir Putin, który mógłby w ten sposób spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Sikorski odpowiedział, że Putin „powinien” tam być. - Jeżeli chce pokoju, powinien zgodzić się na bezwarunkowe zawieszenie broni na 30 dni. Po pierwsze, żeby można było zweryfikować, czy ono naprawdę weszło w życie, po drugie, żeby w takich warunkach porozmawiać o powrocie do pokoju. To jest test, który Zachód i USA zadały Putinowi - mówił szef polskiej dyplomacji.
Czytaj więcej
Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji, generał Keith Kellogg, powiedział, że Waszyngto...
Rosja wciąż nie przedstawiła składu delegacji, która w Ukrainie będzie prowadzić rozmowy ze stroną ukraińską. Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że osobiście uda się do Stambułu, gdzie będzie „czekał” na Władimira Putina. Swojej obecności nie wykluczył także prezydent USA Donald Trump. I to włąśnie Trump, który – jak zaznaczył szef polskiego MSZ - „dał Putinowi ileś ustępstw”, zdaniem Sikorskiego, powinien „wyciągnąć wnioski” z ewentualnej nieobecności Putina.