- Z tego powodu będziemy podejmowali dalsze kroki procesowe, nie wyłączając oczywiście również rozmów ze stroną czeską, natomiast na tym etapie Polska nie płaci żadnych kar z tego powodu - oświadczył minister.
Na pytanie o słowa premiera Morawieckiego z maja ws. porozumienia z Czechami dotyczącego sporu o Turów, które miało być blisko, Szymański odparł, że "premier Morawiecki złożył to oświadczenie na podstawie podpisanego protokołu przez stronę polską i czeską". - Czesi zmienili zdanie, zaczęli eskalować warunki w momencie, kiedy przystąpiliśmy do negocjowania umowy - dodał.
21 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu Czech z Polską. Teraz wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE, Rosario Silva de Lapuerta, wydała postanowienie, w którym zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz KE 500 tys. euro dziennie do czasu wykonania orzeczenia z 21 maja.
Czytaj więcej
Nikt w Europie, a zwłaszcza nikt, kto nie posiada legitymacji społecznej, nie powinien w sposób arbitralny podejmować takiej decyzji, która naraża bezpieczeństwo energetyczne kraju - mówił premier Mateusz Morawiecki komentując nałożenie na Polskę kary przez TSUE w związku z dalszym działaniem kopalni w Turowie.
- Mieszkańcy Bogatyni mają marznąć bo taka jest decyzja TSUE? To nie jest sprawiedliwy wyrok. Ten wyrok jest pozbawiony adekwatności i proporcjonalności - komentował ten wyrok TSUE premier Mateusz Morawiecki zapowiadając, że Polska "wykorzysta wszystkie środki prawne, aby wykazać nieproporcjonalność, arbitralność i ogromne szkody", jakie wywołałoby zastosowanie się do decyzji Trybunału.