#RZECZoPRAWIE - Anna Cichońska: dlaczego wydawcy nie powinni tolerować obraźliwych wpisów Internautów

Z wyroku Sądu Najwyższego wynika, że wydawcy, który nie pilnuje treści wpisów Internautów na swoich stronach, łatwiej uniknąć odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych

Aktualizacja: 03.10.2016 15:50 Publikacja: 03.10.2016 14:38

Anna Cichońska

Anna Cichońska

Foto: rp.pl

Gościem programu #RZECZoPRAWIE Anny Wojdy była Anna Cichońska, adwokat z kancelarii Kochański Zięba i Partnerzy.

Sąd Najwyższy wydał wyrok w procesie między Romanem Giertychem a wydawcą portalu fakt.pl, spółką Ringier Axel Springer Polska. Chodziło o komentarze, jakie w 2010 r. ukazały się pod artykułem, w którym autor pisał, że Roman Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu. Orzeczenie dotyczy więc odpowiedzialności wydawców, administratorów stron internetowych za obraźliwe wpisy internautów. Dlaczego ten wyrok jest ważny? – zapytała Anna Wojda swojego gościa.

- Z dwóch powodów. Po pierwsze SN wskazał, jaka jest podstawa prawna odpowiedzialności administratora za treści naruszające czyjeś dobra osobiste. Po drugie pojawiła się kwestia postępowania dowodowego. Otóż z wyroku wynika, że wydawca, który dokłada mniej staranności w działaniach zapobiegających naruszaniu cudzych dóbr ma lepszą pozycję niż ten, który moderuje wpisy na swoich stronach – powiedziała Anna Cichońska.

Jak poinformowała prawniczka, w sprawie Roman Giertych przeciwko Ringier Axel Springer Polska zostały przeprowadzone dowody wykazujące, że wydawca przewidział w regulaminie procedurę postępowania z obraźliwymi wpisami. Zastrzegł, że będą one moderowane i usuwane. Wprowadził nawet narzędzie do premoderacji - automatyczny system wyszukiwania słów obelżywych czy obraźliwych, który usuwał te słowa z treści wpisu przed publikacją. Zatrudniał również postmoderatorów usuwających wpisy po zgłoszeniu od osób, które poczuły się nimi dotknięte. Obok każdego wpisu znajdowała się ikona pozwalająca w bardzo wygodny sposób zgłosić zastrzeżenia: wystarczyło w nią kliknąć, aby moderator dostał sygnał, że wpis powinien być objęty szczególną uwagą.

- Roman Giertych nie skorzystał z tego narzędzia, od razu wniósł przeciw wydawcy pozew o ochronę dóbr osobistych. Wydawca fakt.pl klient zablokował usunął komentarze. Istota sporu sprowadzała się do odpowiedzi na pytanie, jakie przepisy mają zastosowanie w tego typu sprawach. Ringier Axel Springer Polska bazował na przepisach o hostingu, czyli ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Art. 15 tej ustawy wskazuje, że administratorzy stron nie mają prawnego obowiązku aktywnego poszukiwania bezprawnych treści na tych stronach, a jedynie reagować w przypadku otrzymania powiadomienia, że dany wpis ma niedopuszczalną treść. Axel nie miał więc obowiązku wprowadzać systemu wyłapującego obraźliwe treści. Od odpowiedzialności za obraźliwy wpis administrator może się uchylić wykazując, że nie miał wiedzy o tym wpisie, a gdy się dowiedział – usunął go niezwłocznie - wyjaśniała prawniczka.

SN przyjął inną podstawę prawną odpowiedzialności administratora. Wskazał, że ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie wyłącza stosowania art. 23–24 kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych. Zgodnie z art. 24 k.c., który wprowadza domniemanie bezprawności wpisu obraźliwego, wystarczy , że pokrzywdzony zgłosi naruszenie i niczego więcej nie musi wykazywać. To po stronie wydawcy aktualizuje się wtedy obowiązek wykazania, że nie wiedział o obraźliwym komentarzu, a gdy powziął wiedzę o nim niezwłocznie wpis usunął.

Zdaniem Anny Cichońskiej ten wyrok ma znaczenie dla wszystkich wydawców, którzy zainwestowali w premoderację lub postmoderację wpisów na swoich stronach w Internecie.

- Zdaniem SN  wydawca, który ma narzędzia do premoderacji, wiedział o bezprawności wpisu, więc nie powinien dopuścić do ukazania się go. Z drugiej strony samo stosowanie postmoderacji  nie zwalnia z odpowiedzialności za bezprawne wpisy. Najlepsza jest zatem sytuacja, gdy nie ma żadnej moderacji, bo wydawca może powiedzieć, że nie wiedział o naruszeniu dóbr osobistych - stwierdziła adw. Cichońska.

Anna Cichońska #RZECZoPRAWIE:

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr