Od ponad dziesięciu lat obchodzony jest Światowy Dzień Świadomości Znęcania się nad Osobami Starszymi (15 czerwca). Niby trochę czasu już upłynęło, ale świadomość i wiedza o tym zjawisku do dyskursu publicznego przechodzi powoli. Pewne działania prewencyjne zostały podjęte na szczeblu rządowym, ale wiele jest jeszcze do zrobienia.
Ponad 30 proc. respondentów w badaniu Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej z 2015 r. zaobserwowało we własnych rodzinach przynajmniej jedną formę przemocy wobec osób starszych i osób z niepełnosprawnością – fizyczną, psychiczną, ekonomiczną lub seksualną. Jednym z kluczowych wniosków płynących z badania była konstatacja powszechnej obojętności. Połowa z nas nie chce się wtrącać do spraw związanych z przemocą wobec tych grup osób lub nie wie, jak by na nie zareagowała.
Czytaj także: Polityka senioralna: RPO pyta, skąd rząd weźmie pieniadze dla osób starszych
Dane z europejskiego badania zdrowia EHIS z 2014 r. pozwalają oszacować, że 200 tys. osób w Polsce ma trudności w wykonywaniem czynności życia codziennego – jak ubieranie się i jedzenie – a nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Ta liczba tworzy przyczynek do dyskusji o skali przemocy w formie porzucenia i zaniedbania.
Kontrole jako prewencja
Pewna część osób potrzebujących wsparcia znajduje się w opiece instytucjonalnej (rzecznik praw obywatelskich postuluje deinstytucjonalizację wsparcia). Ustawa o pomocy społecznej obok innych regulacji wprowadziła obowiązek regularnych kontroli domów pomocy społecznej, w których obecnie rezyduje około 90 tys. osób – nie tylko seniorów. Kontrole mają również zapobiegać nadużyciom. Ponadto w tego rodzaju placówkach wyznaczone są dyżury dyrektorów, aby pensjonariusz mógł przyjść i zgłosić czyjeś niepożądane zachowania. Nie jest to jednak wystarczająca ścieżka zgłaszania problemów dla osób leżących, o słabszych możliwościach poznawczych czy osób z demencją. A przede wszystkim dla osób, które nie widząc możliwości zmiany swej sytuacji, nie widzą sensu w zgłaszaniu czegokolwiek.