Duński minister zdrowia Magnus Heunicke poinformował we wtorek, że w odniesieniu do koronawirusa SARS-CoV-2 wskaźnik reprodukcji R spadł z notowanego przed miesiącem poziomu 1,0 do 0,6. Oznacza to, że średnio od 10 osób zakażonych zakazi się 6 kolejnych.
W Danii odnotowano także spadek liczby hospitalizacji związanych z COVID-19.
Czytaj także:
Wicepremier Jacek Sasin w szpitalu po zakażeniu koronawirusem
Według podlegającej resortowi zdrowia duńskiej agencji ds. kontroli chorób zakaźnych (SSI) w kraju rozprzestrzenia się także wariant B117 koronawirusa, który po raz pierwszy zidentyfikowano w Wielkiej Brytanii. Według SSI, wskaźnik reprodukcji dla wariantu B117 szacowany jest na 1,16.
W ubiegłym tygodniu władze Danii przedłużyły lockdown na kolejne trzy tygodnie.
- Tempo zakażeń spada, ale zagrożenie jest wyraźne. Jeżeli nie powstrzymamy presji, może dojść do wykładniczego wzrostu infekcji - powiedziała w parlamencie premier Mette Frederiksen.
Oświadczyła, że pewne restrykcje narzucone przez władze mogą zostać przedłużone. Szefowa duńskiego rządu nie przedstawiła szczegółów.
Czytaj także:
Epidemia w Portugalii: Rekordowa liczba zgonów związanych z COVID
Na podstawie wcześniej wprowadzonych ograniczeń restauracje, bary oraz sklepy z towarami "nie pierwszej potrzeby" są zamknięte, obowiązuje pięcioosobowy limit zgromadzeń publicznych, szkoły prowadzą nauczanie na odległość. W miejscach publicznych, w tym sklepach, obowiązuje nakaz utrzymywania dwumetrowego dystansu.
Od połowy listopada do 12 stycznia w Danii zakażenie brytyjskim wariantem koronawirusa stwierdzono u 330 osób.
We wtorek duńskie służby przekazały, że w ciągu doby testy wykazały SARS-CoV-2 u 724 osób - to najniższy dobowy wzrost liczby zakażeń od prawie trzech miesięcy.