COVID-19: Badanie krwi pokaże szanse na przeżycie pacjenta?

Naukowcy twierdzą, że opracowali badanie krwi, które pomoże przewidzieć, czy pacjenci z COVID-19 będą potrzebować intensywnej opieki medycznej. Testy te miałyby być przeprowadzane u chorych wkrótce po wystąpieniu u nich objawów.

Aktualizacja: 07.12.2020 15:52 Publikacja: 07.12.2020 15:36

COVID-19: Badanie krwi pokaże szanse na przeżycie pacjenta?

Foto: AFP

adm

Jak podkreślają naukowcy, jeżeli test zostałby zweryfikowany w rzeczywistych warunkach szpitalnych, mógłby umożliwić lekarzom odpowiednio wczesne skierowanie chorych na COVID-19 pacjentów między innymi na oddziały intensywnej terapii, zwiększając tym samym ich szanse na przeżycie. Dodano również, że mogłoby to wzmocnić pewność siebie lekarzy w obliczu podejmowania trudnych decyzji w przepełnionych szpitalach.

W marcu bieżącego roku Markus Ralser i jego współpracownicy zidentyfikowali 27 białek we krwi pacjentów z COVID-19, które były obecne na różnych poziomach w zależności od nasilenia występujących u nich objawów. Od tego czasu obserwowano 160 osób z COVID-19, których krew była badana przed przyjęciem do szpitala. Sprawdzano w ten sposób, czy na podstawie sygnatury białka da się przewidzieć postęp choroby.

Badacze zaznaczają, że chodzi o to, aby zapewnić lekarzom „cyfrowy obraz” tego, na ile chory jest pacjent, gdyż w większości przypadków nie da się tego stwierdzić, jedynie go obserwując. Naukowcy podkreślają, że okazuje się, że całkiem sporo pacjentów z infekcją wywołaną przez koronawirusa SARS-CoV-2 ma poważne niedotlenienie organizmu, jednocześnie nie zdając sobie z tego sprawy. Podczas rozmowy z lekarzem twierdzą oni, że czują się dobrze i nie mają problemów z oddychaniem, jednak z wyników ich badań wynika coś zupełnie innego. Badacze wskazują tu na tzw. cichą hipoksję. Jest to poważne niedotlenienie pacjenta, którego stan zdrowia jest znacznie gorszy niż mu się wydaje. Ze względu na dobre samopoczucie, które usypia czujność chorego, stan ten nazywa się także „szczęśliwą hipoksją”. - Okazuje się, że tacy pacjenci mają wczesną odpowiedź zapalną na infekcję, którą możemy zmierzyć we krwi i użyć do postawienia tezy: „to jest wynik, który prawdopodobnie otrzymasz za około 40 dni” - powiedział Ralser, profesor biochemii w Francis Crick Institute w Londynie i Charité University Medicine w Berlinie. - Każdy dzień ma znaczenie w przypadku ciężkiego COVID-19, a osoby, które wymagają intensywnej terapii, muszą ją otrzymać tak szybko, jak to możliwe, ponieważ znacznie zwiększa to ich szanse na przeżycie - dodał.

Choć jest mało prawdopodobne, aby samo badanie krwi zostało kiedykolwiek wykorzystane do określenia, którym pacjentom należy przydzielić łóżko na oddziale intensywnej terapii, może to dostarczyć dodatkowych danych lekarzom, którzy w obliczu pandemii zmuszeni są podejmować niezwykle trudne decyzje.

Białka mierzono za pomocą spektrometrii mas, której podstawą jest pomiar stosunku masy do białek w próbce. Taka analiza umożliwia zbadanie o wiele więcej białek we krwi niż przy użyciu obecnych testów klinicznych - twierdzi Manuel Mayr, profesor proteomiki układu sercowo-naczyniowego z King’s College London. - Może to ujawnić ważne spostrzeżenia wskazujące, dlaczego niektórzy pacjenci z COVID-19 mogą mieć lepsze lub gorsze rokowanie - podkreślił.

Test przeprowadzono również u 24 ciężko chorych pacjentów. Na jego podstawie prawidłowo przewidziano wyniki u 18 z 19 osób, które przeżyły oraz u pięciu pacjentów, którzy zmarli. - Jesteśmy w stanie dość dokładnie przewidzieć, którzy pacjenci będą potrzebować wspomagania tlenowego i respiratora. Dysponujemy także znacznikami dla pacjentów, którzy początkowo nie są tak ciężko chorzy, ale są w grupie, której stan może się pogorszyć - powiedział Ralser, którego badania nie zostały jeszcze oficjalnie ocenione przez innych badaczy. Gdy się to stanie, następnym krokiem będzie wprowadzenie testów w części szpitali w Wielkiej Brytanii, USA i Niemczech. Oczekuje się, że dane z nich będą musiały zostać później przekazane organom regulacyjnym, zanim staną się one szerzej dostępne. 

Mayr ostrzega jednocześnie, że tego rodzaju badania mogą wywołać również dodatkowe komplikacje, ze względu na to, że wiek i metody leczenia mogą wpływać na rodzaje i obfitość białek krążących we krwi. - W tym badaniu próbki pobrano na wczesnym etapie pandemii, w czasie, gdy pacjenci nie otrzymywali jeszcze deksametazonu, leku tłumiącego odpowiedź immunologiczną, który stał się standardem opieki i zmniejsza ryzyko zgonu u pacjentów z ciężką postacią COVID-19 - powiedział. - Będzie to zatem wymagało dalszych testów na niezależnych, większych grupach pacjentów z COVID-19, którzy otrzymali najnowsze leczenie - dodał. - Oprócz białek, patrzymy także na RNA wirusa krążące we krwi jako czynnik prognostyczny złego wyniku. Miano wirusa i rozprzestrzenianie się materiału wirusa we krwi mogą mieć znaczenie dla rokowań, szczególnie u pacjentów z ciężkim COVID-19 przyjętych na intensywną terapię - zaznaczył. 

Diagnostyka i terapie
Rak prostaty. Komu jeszcze grozi seryjny zabójca?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Diagnostyka i terapie
Cyfrowe narzędzia w patomorfologii przyspieszają diagnozowanie raka
Diagnostyka i terapie
Depresja lekooporna. Problem dotyczy 30 proc. pacjentów
Diagnostyka i terapie
„Nie za wszystkie leki warto płacić z pieniędzy publicznych”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii